Niewielu ich żyje jeszcze. Gdy krasnoarmiejcy otwierali bramy obozu, zastali w nim 7 tys. więźniów, w tym pół tysiąca dzieci. Byli tak wyczerpani, że nie mogli być „ewakuowani” przez SS do innych kacetów. Mieli zginąć, by nie być świadectwem zbrodni III Rzeszy. Dla nich Armia Czerwona była wybawieniem od śmierci w KL Auschwitz, figurującego dziś na światowej liście dziedzictwa ludzkości UNESCO pod nazwą Auschwitz-Birkenau. Żołnierze Armii Czerwonej zastali nie tylko więźniów, ale także to, co zostało po tych, którzy w tym kacecie znaleźli śmierć z ręki SS lub za sprawą SS. To są wielce wymowne dane. Nie trzeba ich komentować. Możliwe, że politycy, którzy będą uczestniczyć w obchodach wyzwolenia wiedzą, że… W magazynach radzieccy sołdaci znaleźli: 348 820 garniturów męskich, 836 525 ubrań kobiecych, 38 tys. par butów męskich, 5255 par butów kobiecych i 293 worki – każdy o wadze ok. 22 kg – wypełnione ludzkimi włosami. Podkreślimy: to co znaleziono, to było to, czego Niemcy nie zdążyli wywieźć do Rzeszy!
KL Auschwitz (wraz z Birkenau, Monowitz i kilkudziesięcioma podobozami) był największym z niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i ośrodków zagłady. W Auschwitz Niemcy zamordowali lub przyczynili się do śmierci (od 1940 do 1945 r.) co najmniej 1,3 mln mężczyzn, kobiet i dzieci. 90 proc. z nich to Żydzi. Najwięcej z nich było obywatelami Węgier (430 tys.) oraz przedwojennej Polski (300 tys.). Główne obchody rocznicy wyzwolenia odbędą się namiocie ustawionym na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau.