Auto wpadło do stawu. Policjanci dostali szokującą informację. "W środku trójka dzieci"
Nic nie zwiastowało, że ta noc zakończy się w taki sposób. Dyżurny wodzisławskiej komendy otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który miał obrzucać kamieniami jedną z posesji na terenie gminy Gogołowa. Z informacji jakie otrzymał, wynikało, że osoba poruszająca się volkswagenem passatem może być nietrzeźwa.
Samochód wpadł do stawu w Głogowie, a w środku oprócz kierowcy jeszcze trójka małych dzieci.
Na miejsce wysłano patrol drogówki. Policjanci w drodze do miejsca zdarzenia zauważyli przy ulicy Leśnej zatopiony samochód w przydrożnym stawie, z którego próbował wydostać się mężczyzna.
Kierowca rzucił do policjantów, że w samochodzie oprócz niego znajduje się trójka małych dzieci. Gdy tylko policjanci usłyszeli te słowa, jeden z nich bez wahania rzucił się na pomoc dzieciom do lodowatej wody, nie zważając na zagrożenie, próbował dostać się do środka pojazdu i wyciągnąć dzieci. Jak się okazało, w samochodzie nie było żadnych innych osób! Potwierdzili to również strażacy, którzy przyjechali na miejsce.
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że wpadł w poślizg i stracił panowanie nad pojazdem. Gdy funkcjonariusze zaczęli go sprawdzać, okazało się, że od 2018 roku nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami, które cofnięte zostały mu przez sąd. Wodzisławscy śledczy prowadzą obecnie postępowanie dotyczące kierowania pojazdem pomimo cofniętych uprawnień oraz wyjaśniają, czy mężczyzna swoim lekkomyślnym zachowaniem nie stworzył zagrożenia życia i zdrowia dla policjanta.