Autobus wjechał pod prąd na trasę szybkiego ruchu! Policja przez godzinę pomagała mu cofać. Kara będzie surowa
"Zamyśliłem się" - tak 67-letni kierowca autobusu ze Śląska tłumaczył swój wyczyn, który sparaliżował ruchliwą trasę w piątkowy (31 lipca) wieczór. Co się stało? Kierujący przegubowym autobusem miejskim niechcący wjechał w Chorzowie na Drogową Trasę Średnicową przegubowym pojazdem pod prąd, a potem bezskutecznie próbował zawrócić, blokując ruch na kilkadziesiąt minut. Przegapił wszystkie znaki, a potem musiał korzystać z pomocy policjantów, by wydostać pojazd z niewłaściwego pasa ruchu. „Kiedy zorientował się, że popełnił błąd, postanowił zawrócić. Niestety, z uwagi na gabaryty autobusu okazało się to mocno utrudnione. Udało się to dopiero w asyście mundurowych" - piszą policjanci z Chorzowa na swojej stronie.
Policjanci zatrzymali 67-latkowi prawo jazdy. Grozi mu grzywna nawet do 30 tysięcy zł
"Szczęśliwie, autobus zjeżdżał do zajezdni, więc kierujący swoim zachowaniem nie naraził na niebezpieczeństwo pasażerów” - dodają. Badanie alkomatem wykazało, że 67-latek był trzeźwy. Mimo, że nikomu nic się nie stało, kierowca autobusu z Chorzowa na pewno gorzko pożałował chwili nieuwagi. Policjanci za feralny manewr zatrzymali mu prawo jazdy, a za wykroczenie odpowie przed sądem. Grozi mu grzywna nawet do 30 tysięcy zł. Drogowa Trasa Średnicowa to obok odcinka autostrady A4 najważniejsza trasa w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.