Jak relacjonuje jedna z obecnych na imprezie osób do ataku miało dojść na tle narodowościowym. - Ochrona klubu biła ludzi krzycząc “wynocha! to jest lokal dla białych, a nie pi***zonych czarnuchów!".Właściciel, obsługa i KLIENCI wszystko widzieli, wypuścili sprawców tylnym wyjściem, gdy wtargnęliśmy z policją! Klienci i właściciel zamknęli usta. Wolontariusze wylądowali z poważnymi obrażeniami ciała na pogotowiu, byli kopani, duszeni, popychani, prowokowani i znieważani. Jedna osoba, kobieta, straciła przytomność w ogóle po tym, jak została rzucona na schody. (pisownia oryginalna) - czytamy w poście Moniki Sobańskiej na jednym z portali społecznościowych.
Zgodnie z informacjami, do jakich dotarł Dziennik Zachodni, pięciu wolontariuszy pojawiło się w klubie około godziny 2 w nocy. Dwóch z nich, Hiszpan i Portugalczyk, mieli zostać zaatakowani przez 3 mężczyzn. Po chwili dołączyło do nich dwóch kolejnych gości klubu. Następnie czarnoskóra Portugalka miała zostać wyproszona przez ochroniarza z obiektu przy użyciu wulgarnych słów odnoszących się do pochodzenia kobiety.
>>> Zmarł Polak ranny w zamachu w Strasburgu. Katowiczanin miał 36-lat
Wolontariusze na co dzień pracują w Europejskim Korpusie Solidarności. Do ich obowiązków należą m.in. lekcje tolerancji dla dzieci z czterech sosnowieckich szkół. Na ten moment policja ustala przebieg zdarzeń podczas awantury. - Na chwilę obecną nie można powiedzieć, aby podczas imprezy doszło do bójki na tle narodowościowym. Dziś zostaną przesłuchane osoby, które brały udział w tej awanturze. Najprawdopodobniej doszło do przepychanki, w wyniku której jedna z kobiet obywatelstwa portugalskiego doznała drobnych obrażeń. Na jej prośbę wezwano karetkę. Po zbadaniu przez lekarzy została zwolniona do domu. - tłumaczy podinsp. Mariusz Łabędzki z Wydziału Prewencji KMP w Sosnowcu. - Więcej szczegółów poznamy po dzisiejszych przesłuchaniach – dodaje Łabędzki.