W poniedziałek kilkudziesięciu górników w czterech kopalniach (Halemba, Bielszowice, Pokój i Wujek) nie wyjechało po szychcie na powierzchnię. To początek akcji protestacyjnej, związanej z niespełnieniem postulatu związków górniczych. Przypomnijmy - strona społeczna żądała od premiera Mateusza Morawieckiego włączenia się w rozmowy na temat przyszłości górnictwa. Termin mija jednak dziś (21 września). Nic nie zapowiada, aby szef rządu, którego partia zmaga się z wewnętrznymi problemami, chciał przyjechać na Śląsk w najbliższym czasie, by ratować sytuację.
W poniedziałek 21 września po południu przewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Dominik Kolorz zapowiedział, że protesty będą się rozszerzać na kolejne kopalnie zrzeszone w Polskiej Grupie Górniczej. To jednak nie wszystko. - Punktem kulminacyjnym będzie demonstracja w Rudzie Śląskiej, całego społeczeństwa Rudy Śląskiej i wszystkich organizacji związkowych, które działają nie tylko w górnictwie. (...) To miasto, które jest najbardziej zagrożone strukturalnym bezrobociem - mówił Kolorz. Manifestacja ma się odbyć w piątek o 16.00.
Kolorz zaapelował do premiera, aby jak najszybciej zjawił się na Śląsku sam lub by wysłał swoją delegację. Obecnie najwięcej górników protestuje w kopalni Halemba. Jak przewiduje Kolorz możliwe, ze ich liczba protestujących wzrośnie nawet do 100. Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" dodał, że akcja ma na celu walkę nie tylko o postulaty przedstawicieli górnictwa, ale także innych gałęzi przemysłu np. hutnictwa. - Mamy do czynienia z sytuacją podobną jak pięć lat temu, czyli spontaniczną akcją górników - podkreślał Kolorz.
Jak dodał Bogusław Ziętek nikt nie chce sytuacji, w której setki górników protestują na dole, bowiem jest to dla nich niebezpieczne. - Liczymy, że rząd się odezwie. Mam wielką pretensję do rządu, który zajmuje się sam sobą. Wydaje się, że to, co jest najistotniejsze dla rządu i premiera Morawieckiego, to dbanie o własne stołki. Chciałbym się mylić, ale to chyba jest najbliższe prawdy - mówił przewodniczący "Sierpnia 80". Niektórzy górnicy zapowiedzieli ponoć, że nie wyjdą na powierzchnię nawet przez kilka lub kilkanaście dni.