Jak wynika z informacji Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie, w sobotę (2 lipca) tamtejsi funkcjonariusze pracowali w centrum miasta przy usuwaniu z Czarnej Przemszy rękawa sorpcyjnego, gdy zauważyli kilkuletnie dziecko, zbliżające się po drugiej stronie do rzeki, która na tym odcinku jest skanalizowana, płynie w wykopie z łagodnie opadającymi brzegami, po obu stronach znajdują się miejskie bulwary. - Dziecko nie reagowało na krzyki i wpadło do wody. Ze względu na głębokość oraz nurt rzeki, chłopiec natychmiast znalazł się pod wodą - zrelacjonowali będzińscy strażacy. Jak zaznaczyli, do rzeki na ratunek wskoczył starszy aspirant Mateusz Dyraga, a w pomoc zaangażowała się osoba postronna - pan Kamil Pietluch. Chłopczyk po wyjęciu na brzeg nie miał funkcji życiowych! Natychmiast podjęto reanimację, dzięki której odzyskał krążenie i oddech.
Polecany artykuł:
Chłopiec, po przebadaniu przez zespół ratownictwa medycznego, został przetransportowany do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu. Po pewnym czasie okazało się, że czuje się dobrze. Pozostał jednak na obserwacji w szpitalu.
Będzińscy strażacy zaznaczyli, że wraz z rozpoczętymi wakacjami kolejny raz apelują o opiekę na dziećmi. Przypomnieli też słowa ze strażackiego ślubowania: „Być ofiarnym i mężnym w ratowaniu zagrożonego życia ludzkiego i wszelkiego mienia - nawet z narażeniem życia".
Polecany artykuł: