Napad na sklep miał miejsce w lipcu tego roku. Jak relacjonuje bielska policja 8 lipca około godz. 23.00 do jednego ze sklepów spożywczych w rejonie Kamienicy (dzielnica Bielska) wpadł mężczyzna z pistoletem i gazem pieprzowym w ręce. Był zamaskowany. Sprawca sterroryzował ekspedientkę. - Grożąc trzymanym w ręce pistoletem, zażądał od pracownicy sklepu pieniędzy. Użył także wobec niej gazu pieprzowego - relacjonują mundurowi. Kobiecie udało się jednak uciec i schować w pomieszczeniach gospodarczych. W tym czasie sprawca zabrał pieniądze i wyrwał rejestrator monitringu, po czym zbiegł. Zaalarmowana policja rozpoczęła akcję poszukiwawczą, ale mężczyzny nie udało się wówczas zatrzymać.
Ale był na wolności tylko do czasu, gdy na jego trop wpadli śledczy z Wydziału Kryminalnego KMP w Bielsku-Białej. - Policjanci wnikliwie analizowali każdy najmniejszy ślad, który pozostawił po sobie bandyta. Sprawdzali drobiazgowo każdą uzyskaną informację. Dzięki intensywnie prowadzonemu śledztwu trafili na trop podejrzewanego o rozbój mężczyzny. Miał nim być 33-letni mieszkaniec Bielska-Białej. Rozpoczęły się jego poszukiwania. Bielszczanin ukrywał się przed organami ścigania. W ubiegłym tygodniu policjanci uzyskali informację, że najprawdopodobniej pracuje dorywczo w Sosnowcu - informuje bielska komenda.
Polecany artykuł:
Mężczyzna był obserwowany przez kilka dni, aż wreszcie 30 września w mieszkaniu odwiedzili go policjanci. Mężczyzna nie stawiał oporu podczas zatrzymania. Mundurowi przeszukali jego samochód. Znaleźli tam m.in. i miecz samurajski, paralizator, gaz pieprzowy oraz kominiarkę. Jeszcze przed zatrzymaniem udało się odnaleźć broń mężczyzny, której używał w trakcie napadu. - Okazało się, że pistolet nie jest bronią palną na ostrą amunicję, dlatego został przekazany biegłemu sądowemu z zakresu broni i balistyki, który określi rodzaj broni i skutki, jakie mogłoby wywołać jej ewentualne użycie wobec człowieka - dodają mundurowi.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie 33-latek został doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszał zarzut rozboju, za który grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat. Sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 2 miesiące.