Poczta Polska zajmuje się nie tylko tym czym zajmują się poczty, ale także prowadzi sprzedaż różnych bibelotów. I w jednym z takich salonów sprzedaży-urzędów pocztowych pani z ochrony przyuważyła na monitoringu klientkę, która podprowadza z wystawy kilka portfeli, jakieś pudełka z grami i jak gdyby nic, chce z tymi łupami wyjść na zewnątrz. Ochrona stanęła na drodze złodziejki. Ta ją odepchnęła, przez z co z kodeksu wykroczeń wkroczyła do kodeksu karnego. I złodziejka zaczęła uciekać. Ile sił w nogach, lecz sprinterką na miarę Ewy Swobody, to ona nie była! Goniła ją ochrona i zauważył to jeden z przechodniów. Domyślacie się już jego znaczenia w całej tej historii. Nie, to nie był inny ochroniarz, ani mistrz sportów walki, ani też policjant po służbie...
Tym przechodniem był sędzia z Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej! Gdy zauważył biegnące kobiety, zareagował na „łapać złodziej”, ruszył w pościg i schwytał uciekinierkę. BRAWO, PANIE SĘDZIO! Złodziejkę-rabusia przewieziono na komendę. Okazało się, że mogła jeszcze pić, bo miała w sobie „tylko” 2,5 promila alkoholu. Łup odzyskano. 32-latka będzie odpowiadała z wolnej stopy, musi się tylko systematycznie meldować policji. A sędzia? Może dostanie pochwałę od swojego prezesa? A może nawet sam pan minister sprawiedliwości mu pogratuluje, pośrednio lub bezpośrednio, wzorowej, obywatelskiej postawy?