W ostatni weekend do dyżurnego z bielskiej „dwójki” zadzwoniła 67-letnia Pani Ania, mieszkanka Osiedla Karpackiego, z prośbą o pomoc. Seniorka przebywająca na kwarantannie nie miała już w domu żywności ani nikogo, kto pomógłby jej w trudnej sytuacji. Kobiecie w zrobieniu zakupów pomógł komendant komisariatu wraz z jednym z dzielnicowych. - Nie miałem innych obowiązków w tym czasie wiec pojechałam razem z dzielnicowym asp. Piotrem Wojciuchem by pomoc seniorce. Kupiliśmy podstawowe produkty, bułki, masło, ser - wylicza komendant Śliwka. Pani Ania jest bardzo wdzięczna za pomoc.
Wybuch gazu w Szczyrku. Zginęło 8 osób. Wspomnienia pani Marii łamią serce. "Ja wciąż czekam..."
- To było tylko 10 dni kwarantanny, ale nie byłam aż tak bardzo przygotowana do niej. Zabrakło mi jedzenia zadzwoniłam na komisariat i przemiły policjant powiedział, żebym nie martwiła się o nic - oni zrobią zakupy i przywiozą do domu. Przywieźli mi je pod same drzwi. Jestem im bardzo wdzięczna. Jeszcze raz dziękuje z całego serca - mówi pani Anna Pabiś (67 l.) z Bielska. Mundurowi przekazali też prośbę o pomoc do MOPS-u i straży miejskiej.