Fundacja "Pamięć" od dłuższego czasu domaga się działania w tej sprawie. Szacowano, że na cmentarzu pod Dębowcem leżało 3,6 tys. niemieckich żołnierzy. Nekropolia powstała w latach 40. XX wieku. Pochowani tutaj żołnierzy Wehrmachtu, których ekshumowano na odcinku pomiędzy Cieszynem a Lwowem. Po wojnie, gdy do Polski wkroczyli Sowieci, nikt już nie dbał o nekropolię. Po cmentarzu nie pozostał prawie żaden ślad. Na tym terenie wypasano zwierzęta, a pod koniec lat 70. w dolnej części powstał kemping.
Wkładał "palec do pupy" i mówił, że uzdrawia. Wstrząsające relacje ofiar księży [GALERIA]
Dopiero w 1990 roku sprawą zainteresował się niemiecki konsul. Z jego inicjatywy dokonano w latach 1997-98 ekshumacji części szczątków i przeniesienia ich do Siemianowic Śląskich. Przez lata kemping się rozwijał. Powstawały nowe obiekty, takie jak plac zabaw, bar i zaplecze sanitarne. Strona niemiecka chciała sfinansować powstanie w tym miejscu nowej nekropolii, ale koszty były zbyt duże. W kolejnych latach niewiele się w tej sprawie zmieniło.
Wpadki nauczycieli na zdalnym nauczaniu. Papierosy, wódka, upadek księdza [GALERIA, WIDEO]
Ale z końcem 2020 roku może nastąpić przełom. Jak podaje serwis bielsko.biala.pl o z końcem roku wygasa umowa z dzierżawcą, który prowadzi kemping. To szansa, aby przeprowadzić ponownie ekshumację w tym miejscu. - Jesteśmy zainteresowani podjęciem prac ekshumacyjnym na tym terenie - mówi Izabela Gruszka, prezes Fundacji „Pamięć” . - Oczekujemy na dokumentację prac ekshumacyjnych wykonanych pod Dębowcem pod koniec lat 90., która znajduje się w Niemczech - dodała. W oparciu o dokumenty zostanie określony plan i zakres prowadzonych prac. Sprawą zainteresowany jest bielski magistrat, który wyraził chęć współpracy z fundacją.