We wtorek (7 lipca), tuż po godz. 6:00, do Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej wpłynęło zgłoszenie dotyczące pilnej potrzeby interwencji przy ul. Jutrzenki. Przed jednym z bloków ktoś bowiem źle zaparkował samochód, który utrudnił przejazd karetce pogotowia. Ratownicy śpieszyli się, by ratować życie! O sprawie jako pierwszy napisał portal beskidzka24.pl (więcej tutaj: Zaparkowane auta utrudniły działania ratowników).
- W wieżowcu był reanimowany młody mężczyzna. Pomimo wysiłków ratowników nie udało się uratować jego życia, lekarz pogotowia stwierdził zgon - podaje beskidzka24.pl.
Policjanci potwierdzają, że taka interwencja miała miejsce. Funkcjonariusze ustalili, kto źle zaparkował samochód i zmusili kierowcę do przestawienia auta. Nie był to jednak jedyny pojazd źle zaparkowany w tym miejscu.
Polecany artykuł:
To zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami Bielska-Białej. Pojawiły się pytania, czy śmierci młodego mężczyzny można było uniknąć, gdyby karetka nie miała problemu z dostaniem się na miejsce? W rozmowie z "Super Expressem" asp. szt. Roman Szybiak z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej zgodził się skomentować te wątpliwości.
- Jeżeli pojawia się taka sytuacja, ratownicy zazwyczaj zostawiają karetkę w dowolnym miejscu i wybiegają z pojazdu, wraz z noszami, więc źle zaparkowane samochody raczej nie miały wpływu na taki przebieg zdarzenia. Gdyby jednak trzeba było przetransportować jakąś osobę z mieszkania do karetki, to wtedy miałoby to znaczenie - mówi asp. szt. Roman Szybiak.
Policjanci apelują do mieszkańców o rozwagę i ostrożność przy parkowaniu swoich pojazdów.
Polecany artykuł: