Walka o karpia w Lidlu. To smutna zakupowa tradycja
Karp to tradycyjna ryba na wigilijnym stole, równie tradycyjne stały się bitwy o tę rybę w sklepie. Najwprawniejsi scenarzyści nie wymyśliliby równie dantejskich scen jak te, które co roku odbywają się w sklepach, głównie w Lidlu. Znakomicie zobrazował je na przykład kabaret Ani Mru Mru. Jeśli myślicie, że widzieliście w internecie wszystko, to zapnijcie pasy. Bo sklepowe walki o tańszego karpia to zupełnie inny rodzaj "rozrywki".
Widzieliście kiedyś rozszalały tłum rzucający się na karpie? Tu nie ma miękkiej gry. Jest za to podduszanie szalikiem konkurencji, bicie po rękach, taranowanie. Ci którzy podbiegną do lodówki od złej strony, rzucają się na nią niczym szczupak i próbują się czołgać, by tylko sięgnąć po tackę z upragnioną rybą.
W trakcie jednej walki w sklepie Lidl w Łodzi w 2014 roku, musiała interweniować policja. Atrakcyjna cena 9,90 zł za karpia sprawiła wówczas, że o godzinie 5 rano przed sklepem ustawiła się długa kolejka, choć ten był czynny dopiero od godziny 7. Ci, którzy wystartowali pierwsi, niczym bolidy Formuły 1, brali po kilka opakowań. Trzecie rzędy nie miały najmniejszych szans.
Polecany artykuł:
Coroczne walki o karpia są niemal tak popularne, jak walki MMA, a internet nie lubi próżni. Filmiki ze sklepowych walk o karpia to prawdziwa klasyka. Pod ten z Sieradza, który powstał w 2014 roku, podłożono nawet odpowiednią muzykę - Eye Of The Tiger od Survivor.
Mamy też coś, dla fanów sklepowych walk. Ten trailer, zrobi na Was wrażenie.
Życzymy Wam prawdziwie świątecznej atmosfery, może z pominięciem walki o rybę.