BMW "ubrany w kokardkę", tory i sesja zdjęciowa
Ta sytuacja miała miejsce w sobotę 23 września po godz. 21. Policjanci dostali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło na ul. Mikołowskiej za skrzyżowaniem z łącznikiem ul. Asnyka. Na miejscu zastali niecodzienny widok. Na znajdujących się tam torach stało... BMW, które było przystrojone w kokardę niczym prezent. Kierowca, który jechał tym autem, prawdopodobnie miał przekazać samochód jako prezent. Niestety, zamiast tego samochód teraz próbuje sprzedać, bowiem w trakcie jazdy stracił panowanie nad kierownicą i wylądował nim na torach prowadzących do browaru tyskiego.
Kierowca, który wypadł z drogi, otrzymał od policjantów mandat. Zapewne wysoki bowiem jeszcze zanim pomoc drogowa zdjęła pojazd z torów, zdążył mu porobić kilka zdjęć po to, aby... wystawić go na sprzedaż na Facebooku i zarobić na spłatę mandatu. - Sprzedam całość na części lub do renowacji! Auto odpala, całe wnętrze jest po prostu przestrzelone przez poduszkę w drzwiach - opisuje właściciel pojazd w ofercie.
Jak się dowiadujemy z ogłoszenia opublikowanego dzień po wypadku, to BMW E46. Auto - według ogłoszenia, ma już przebieg 320 tys. km. Właściciel chce go sprzedać za jedyne 2 tys. zł.