Zbrodnia w Borowcach

Nowe informacje o Jacku Jaworku! Wszystko zaczęło się od kontroli drogowej? Jego kuzyn mówi o ostatnim spotkaniu

2024-10-26 22:41

Kuzyn Jacka Jaworka wspomina okres sprzed zbrodni w Borowcach, ujawniając, co mogło do niej doprowadzić. Zdaniem mężczyzny jakiś czas po rozstaniu z żoną zabójcę zatrzymali policjanci z ruchu drogowego. W czasie kontroli dowiedział się on, że ma zadłużenie alimentacyjne wobec żony i najstarszej córki. To miało wprowadzić go w stan, który pogłębiły kolejne problemy.

Zbrodnia w Borowcach. Nowe informacje o Jacku Jaworku

Do zabójstwa trzech osób w Borowcach, za którym stoi Jacek Jaworek, mógł doprowadzić ciąg zdarzeń, o których mówi jego kuzyn w rozmowie z Onetem. Nieszczęście późniejszego zbrodniarza zaczęło się w momencie, gdy rozstał się z żoną, do czego miał doprowadzić jego trudny charakter i fakt, że wyjeżdżał do pracy za granicę, wskutek czego coraz częściej nie widział się z kobietą i dziećmi.

Kontrola drogowa ujawnia prawdę o alimentach

Mimo to mężczyzna nie wiedział, że zarówno ona, jak i jego najstarsza córka wystąpiły z pozwami o alimenty. Dług rósł, ale Jaworkowi przekazali wszystko dopiero policjanci, którzy zatrzymali go do kontroli drogowej. Zabójca nie mógł się z tym pogodzić, bo uważał te żądania za krzywdzące. Od tego momentu narastał w nim gniew, który pogłębił się w czasie pandemii.

Jaworek zamieszkuje z bratem

Wszystko dlatego, że ograniczenia w zagranicznych podróżach zmusiły go do zamieszkania z bratem. To właśnie na niego miał przenieść swoje frustracje wynikające z walącego się życia rodzinnego. Co więcej, jako pedantowi i człowiekowi na wskroś skrupulatnemu przeszkadzały mu wszelkie rzeczy, które zakłócały jego spokój. Krewny mężczyzny wspomina nawet, że pewnego razu po wyłączeniu ciepłej wody Jaworek miał zagotować 26 czajników wody. Jakby tego było mało, zajął siłą pokój swojego bratanka. Dalsza część tekstu poniżej.

Jacek Jaworek został pochowany na tym cmentarzu. Pogrzeb odbył się w tajemnicy. Nasze ustalenia

Zabójca trafia do więzienia

Jak informuje Onet, niepłacenie alimentów skończyło się dla zabójcy pobytem w Zakładzie Karnym w Wąsoszu Górnym, gdzie spędził niespełna 3 miesiące. Gdy wrócił do Borowców, zmienił się jeszcze bardziej, bo coraz trudniej było mu ukryć swoją impulsywność. 9 lipca 2021 r., dzień przed zbrodnią, Jaworek spotkał się jeszcze ze swoim kuzynem, ale nic nie wskazywało, że jego rosnąca agresja znajdzie ujście w taki sposób.

Najpierw ognisko, później zbrodnia

Mężczyźni zrobili w lesie ognisko i wspominali dawne czasy. Impreza skończyła się po północy, po czym Jaworek wrócił do domu, zabijając swojego brata, jego żonę i starszego bratanka, bo najmłodszy z całej rodziny - 13-letni Gianni - zdołał się ukryć przed desperatem. Chłopiec trafił pod opiekę ciotki, a domem, gdzie doszło do zbrodni, zajmuje się teraz siostra zbrodniarza - Anna.

W tym domu ukrywał się Jacek Jaworek. Schronienia udzieliła mu matka chrzestna [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają