„Niepokój na ziemiach naszych i potrzeba coraz więcej najemników by upilnować granic. W związku z tym Książę nakazał rozpocząć nowy zaciąg, i nowych mężnych rycerzy poszukiwać, którzy w obronie Ziemi Olkuskiej i własnej chwały szukając będą chcieli przyłączyć się do Chorągwi” - ogłosiło na Facebooku dowództwo Chorągwi. By móc służyć w niej trzeba mieć skończone 16 lat, uwielbiać rycerstwo i białą broń z tamtych odległych czasów. Nie będzie łatwo zostać rycerzem, bo to i zasad rycerskich trzeba przestrzegać i co niedzielę poświęcić 3 godziny na treningi. W perspektywie trzeba będzie wygospodarować kolejne godziny, bo rycerz nie tylko ćwiczy, ale weryfikuje swoje umiejętności w turniejach. Wolny czas to nie wszystko.
Trzeba być przygotowanym na wydatki, bo Chorągiew przyjmuje w swoje szeregi, ale zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem, to rycerz sam płaci za swoją broń i przyodziewek. Olkuscy rycerze specjalizują się w rekonstrukcjach historycznych z XII i XIII w. Zatem nie wystarczy szabla i kontusz. To nie te czasy i inne wydatki. Jeśli kogoś to wszystko nie odstręcza od zostania rycerzem, to wystarczy skontaktować się przez fejsbukowy fanpejdź Bractwa, albo zadzwonić (784 364 271) lub zamejlować ([email protected]).
W Polsce pierwsze rycerskie grupy rekonstrukcyjne, zwane bractwami, pojawiły się w latach 80. Wcielano się wówczas w piastowskich wojów (bo to było najtaniej). Dodajmy, że w województwie śląskim tradycja rycerska też ma się dobrze. W Będzinie jest zamek średniowieczny (co prawda zrekonstruowany w latach 50.), więc mają swoich rycerzy. W Rudzie Śląskiej, choć nigdy nie było tam zamku, też ich mają. Prężnie działa i rycerską tradycję kultywuje Chorągiew Rycerska Ziemi Śląskiej. Nie słyszeliśmy, by śląskie i zagłębiowskie bractwa ogłaszały nabór, więc jeśli ktoś chce zostać rycerzem, to najbliżej będzie miał od nas do Olkusza.