Fabianek bardzo tęskni za swoim braciszkiem. Wie, że Kamilek jest wśród aniołków
Sprawą 8-letniego Kamilka z Częstochowy, który na początku kwietnia trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w ciężkim stanie. To wtedy cała Polska dowiedziała się o tym, że chłopiec był brutalnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B.. Po długiej walce lekarzy o życie Kamilka, chłopczyk zmarł. Prokuratura postawiła zarzut ojczymowi chłopca zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Zarzuty usłyszała także matka dziecka usłyszała zarzut pomocnictwa w zbrodni. Oboje decyzją sądu trafili do aresztu.
Kaźń chłopca przerwał pan Artur Topól biologiczny ojciec Kamilka i jego młodszego brata Fabianka. To pn Artur zawiadomił pogotowie i policję.
Dzieci Magdaleny B., trafiły do pieczy zastępczej
5 kwietnia sąd wydał zarządzenie opiekuńcze wobec szóstki dzieci Magdaleny B., sąd do końca wierzył, że uda się uratować 8-letniego Kamilka i trafi on do domu dziecka. Podobnie jak jego o rok młodszy brat. Najmłodsze dzieci trafiły do rodziny zastępczej. Pozostałe skierowano do domu dziecka.
Pan Artur Topól stara się o uregulowanie widzeń z Fabiankiem, a także o odzyskanie władzy rodzicielskiej nad synem.
- Fabianek bardzo tęskni za Kamilkiem. Jak tylko mnie widzi bardzo się cieszy, cały czas pyta o brata. On wie, że Kamilka nie ma. Fabianek mówi, że Kamilek jest u aniołków. Bardzo bym chciał, żeby był z nami - mówi nie kryjąc łez Artur Topól, biologiczny ojciec Kamilka.
Dostałem dla Fabianka łóżko w kształcie samochodu od pana Piotra, który nam pomaga od początku.
- Wierzymy, że wszystko się ułoży i Fabianek będzie z nami. On bardzo tęskni i bardzo się cieszy, jak się z nami spotyka. Mówi, żebym do niego przyszła, że chce być u nas - podkreśla pani Ewa, narzeczona pana Artura.