Polecany artykuł:
Na parkiecie królowały białe elementy garderoby, czapki z daszkiem, kozaki, obcisłe podkoszulki, krótkie szorty, tak aby przy strumieniu światła z lamp ultrafioletowych wyróżniać się na parkiecie. Te dyskotekowe trendy już minęły tak jak większość dyskotek, które przeżywały oblężenie na przełomie XX i XXI wieku, jednak mało który klub zachował się w pamięci imprezowiczów tak mocno jak gliwickie Bravo.
Większość z bawiących się tam osób jest dziś po trzydziestce, ma własne rodziny, pracę, ale też mnóstwo wspomnień z weekendowych imprez, na których w Bravo szaleli do białego rano.
20-lat minęło jak...
W sobotę nieistniejący już klub Bravo będzie obchodził swoje 20. urodziny, świętowanie odbędzie się w klubie Gwarek na rynku w Gliwicach, który nie pozwala zapomnieć o słynnej dyskotece, cyklicznie organizując imprezy pod szyldem "Members of Bravo". Zagra dla Was DJ B-Bool, którego na pewno pamiętacie z Bravo. Start imprezy o godz. 21. Wejściówki możecie dostać za 15 zł w przedsprzedaży i 20 zł w dniu imprezy.
Tak było na ostatniej imprezie w Bravo w 2006 roku
W Bravo pierwsza impreza odbyła się w 1996 roku, ale historia tego miejsca sięga końca XIX wieku, niemal przez całą swoją historię służyło rozrywce. Zameczek Leśny w parku na pograniczu Gliwic i Zabrza był jedną z najbardziej elitarnych restauracji w drugiej połowie XX wieku. Odbywały się tu bale, dancingi, kabarety. Wraz ze zmianą systemu zmienił się sposób imprezowania.
Dancingi zamieniono na masowe dyskoteki. W Bravo jednocześnie mogło się bawić ponad tysiąc osób. W weekendy królowało techno, we wtorki i czwartki dla odmiany były tu rockoteki. Elementem charakterystycznym Bravo był metalowy stelaż dla laserów i oświetlenia w kształcie pająka, który był zawieszony pod sufitem. Klub działał przez 10 lat. W 2006 roku o zamknięciu dyskoteki przesądził fatalny stan dachu, który zagrażał bezpieczeństwu. Dziś zameczek jest w ruinie i czeka na lepsze czasy.