Rowerzysta cudem uniknął śmierci. Nagranie mrozi krew w żyłach
Osoby o słabych nerwach proszone są o nieoglądanie tego filmu! Zobaczcie jak blisko było nieszczęścia z winy rowerzysty. Na szczęście nikomu nic się nie stało, bo za kierownicą autobusu była Pani Agnieszka - chwali swoją pracownicę MPK w Częstochowie.
Do mrożącej krwi w żyłach sceny doszło na al. Nie podległości w Częstochowie. Choć do sytuacji doszło w połowie lutego Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji nagranie z czoła autobusu umieściło w sieci kilka dni temu. Autobusem kierowała Agnieszka Pęczak, która od 30 lat zawodowo pracuje jako kierowczyni. Pani Agnieszka widziała co się święci, jednak nie mogła gwałtownie zahamować, a z naprzeciwka zbliżał się samochód ciężarowy.
"On zjeżdżał coraz bardziej bliżej krawężnika i zbliżał się do jezdni. W głowie mówiłam sobie: tylko facet przewróć się na chodnik, a nie na jezdnię" - cytuje kierującą TVN24.pl.
Rowerzysta przewrócił się na jezdnię. Błyskawiczna decyzja, brawurowy manewr i ominięcie rowerzysty. Zaraz po tym zdarzeniu pani Agnieszka zatrzymała autobus. Sprawdziła czy z pasażerami wszystko w porządku. Nim zdążyła wysiąść i sprawdzić, czy rowerzyście nic się nie stało, te już zdążył odjechać.
- Jej kunszt i znakomity manewr, który wykonała za kierownicą w obliczu zagrożenia na drodze, pozwolił uniknąć tragedii. Jeszcze raz wielki brawa dla tej wspaniałej Kobiety! - pisze z dumą miejski przewoźnik na swoim profilu na Facebooku.