Do Indii włączyć się w akcje poszukiwawczą poleciał Ojciec Bruna z przyjacielem, na miejscu działa już Ambasada Polski i wynajęta firma poszukiwawcza. Z informacji przekazanych na Facebooku wynika, że na tym terenie warunki pogodowe są trudne, zerwanych jest wiele linii łączności.
W poszukiwania włączyli się też Polacy, którzy aktualnie przebywają w Indiach. Otrzymaliśmy e-mail od podróżnika, który jest w okolicy.
- Jestem w Manali. Dzięki Waszej informacji włączam się do akcji poszukiwawczej. Rozpuściłem wieści o zaginięciu Bruno po agencjach turystycznych, guest house'ach w Manikaran i całej dolinie Parvati. Mieszkam w Manali od kilku tygodni. Mam dużo znajomych w okolicy i dołożę wszelkich starań, aby pomóc rodzinie Brunona w jego odnalezieniu. [...] kilku moich znajomych Hindusów również będzie służyć pomocą.
24-letni Bruno Muschalik mierzy 186 cm wzrostu i ma zielone oczy. Na ręce miał dwie materiałowe opaski na prawej ręce: jedną białą z czerwonym napisem „# tuiteraz”, a drugą festiwalową z napisem „Audioriver”. Tak natomiast wygląda plecak, który zabrał do Indii:
Na Facebooku powstał profil Poszukiwany BRUNO Muschalik GOT LOST. Jeśli macie jakiekolwiek informacje na temat Bruna, lub znacie osoby, które są na miejscu w Indiach, kontaktujcie się z administratorami, udostępniajcie tę wiadomość.