Jak podaje TVN 24, do brutalnego pobicia doszło w niedzielę, 5 kwietnia około godziny 23.00 w dzielnicy Komorowicach, dzielnicy Bielska-Białej. Mężczyzna w wieku 36 lat został zaatakowany na ulicy dwa razy. Za pierwszym razem udało mu się uciec, ale za drugim napastnicy znów go dopadli. Trzech napastników w wieku 36, 18 i 43 złamało mu nogę. Poszkodowany został również zaatakowany bliżej nieznanymi narzędziami. - Pokrzywdzony doznał złamania w obrębie nogi oraz ran związanych z użyciem narzędzia o powierzchni tnącej i obrażeń związanych z użyciem narzędzia tępokrawędzistego - powiedział dla TVN 24 zastępca prokuratora rejonowego Łukasz Zachura z Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Północ.
Czytaj również: Sosnowiec: Filip zginął dzień po 13. urodzinach. Bliscy w rozpaczy. "Nie umiem tego zrozumieć"
Policjanci złapali podejrzanych o pobicie w Bielsku-Białej. Pierwszy wpadł 43 latek. Z kolei 36-latek i jego 18-letni syn zostali złapani w ciągu tygodnia. Ojciec po kilkugodzinnym pościgu we wtorek, zaś syn dopiero w czwartek. Obaj uciekali autami. Jak dodaje TVN 24, 43-latek i 36-latek usłyszeli zarzuty pobicia. Młodszy z nich ma odpowiedzieć za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia i niezatrzymanie się do kontroli. Obaj trafili do aresztu. Z kolei 18-latek został zatrzymany i czeka na doprowadzenie do prokuratury. Motywem napaści mają być nieoficjalnie porachunki kibicowskie, ale rozważane są także inne przyczyny zdarzenia.
Zobacz koniecznie: Siedlec Duży: Pijany Dominik pędził fiatem przez wieś. Zginął 28-latek. Kierowca stanie przed sądem
Wiadomo również, że 36-latek nie chce zeznawać ze strachu. - Nie chce składać zeznań. Boi się sprawców - mówi prokurator dodając, że sprawcy go znają.
Czytaj koniecznie: Bielsko-Biała. Przewrócił różową krowę. 35-latkowi grozi więzienie