Brutalny gwałt w aucie. Ofiarą 14-latka z Chorzowa
14-letnia mieszkanka Chorzowa przeżyła prawdziwy koszmar! Mężczyzna, z którym umówiła się przez internet na randkę miał wykorzystać ją seksualnie. Według zeznań nastolatki, rzeszowianin zgwałcił ją w swoim aucie, a później odjechał. Policjantom udało się ustalić podejrzanego dzięki żmudnym analizom zapisów monitoringu. 23-latek został zatrzymany wcześniej w Rzeszowie, potem przewieziono go do Rzeszowa.
- Ogłoszono mu zarzut doprowadzenia 14-latki do innej czynności seksualnej, a następnie jej zgwałcenia. Czekamy na decyzję sądu, do którego trafił wniosek o aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące - powiedział rzeszowska prokuratura. Śledczy nie zdradzają, czy podejrzany przyznał się do winy.
Zobacz: Ostatnie słowa 11-letniego Sebastianka. Po nich Tomasz M. wpadł w szał i zamordował chłopca
Brutalnie zgwałcił 14-latkę w aucie, a potem odjechał. Policja zatrzymała 23-latka
St. asp. Sebastian Imiołczyk z Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie powiedział PAP, że do przestępstw zarzucanych 23-latkowi doszło w niedzielę, policjanci zostali powiadomieni o tym tego dnia wieczorem. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, mężczyzna zabrał dziewczynę z pobliża miejsca zamieszkania i razem pojechali w kierunku Piekar Śląskich, gdzie miało dojść do gwałtu. - Z zeznań pokrzywdzonej wynikało jedynie, że samochód sprawcy miał kolor srebrny, nie znała numerów rejestracyjnych ani marki. Natomiast doskonale zapamiętała godziny przyjazdu mężczyzny i odjazdu. To nam pomogło - dodał.
Dzięki temu policjanci wiedzieli, kiedy samochód opuścił granice aglomeracji górnośląskiej, i w którym kierunku pojechał. Zaczęła się żmudna, całonocna analiza zapisów monitoringów. Samochód, jak się okazało, zarejestrowany w Rzeszowie, udało się namierzyć w niespełna dobę. Wkrótce 23-latka zatrzymali tamtejsi policjanci, samochód "wyłapali" na ulicy.