Dziecko trafiło do szpitala

Bryła lodu spadła na małżeństwo z malutkim dzieckiem. Wychodzili na spacer

Tuż przed wejściem do bloku przy al. Armii Krajowej w Częstochowie, bryła lodu spadła na mężczyznę z 13-miesięcznym dzieckiem w wózku! Dziecko z pękniętą czaszką trafiło do szpitala. To wszystko rozegrało się w 2022 roku. Sprawą zajęła się prokuratura, teraz sprawa znalazła swój finał.

Bryła lodu spadła na 13-miesięczne dziecko. Miało poważne obrażenia

Do zdarzenia doszło 21 grudnia 2022 roku przy wejściu do bloku znajdującego się przy al. Armii Krajowej w Częstochowie. Bryła lodu spadła na mężczyznę, który wychodził z dzieckiem w wózku z klatki. Lód spadł im na głowy, oboje z urazami trafili do szpitala. Jak podają wówczas lekarze, stan 13-miesięcznego dziecka jest poważny. Maluch miał pękniętą czaszkę.

Dziecko miało złamanie kości ciemieniowej i krwiak śródczaszkowy. Maluch trafił najpierw do szpitala wojewódzkiego w Częstochowie, skąd następnego dnia przetransportowano go Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie spędził wiele dni.

Czytaj także: Bryła lodu spadła na ojca i 13-miesięczne dziecko, jego stan jest poważny. Ma pękniętą czaszkę

Sprawą od razu zajęła się prokuratura. Policja podjęła czynności m.in. z zarządcą budynku – miejską spółką Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie.

Śledczy ustalili, że tamtego dnia jeden z mieszkańców budynku zaalarmował Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie, który jest administratorem budynku, o zwisającej bryle, która w każdej chwili może spaść. Wysłał też zdjęcia. Administracja, zdaniem prokuratury, zgłoszenie zignorowała usuwając zwisający lód - a właściwie to, co zostało po wypadku, dzień później.

Prokuratura oskarżyła pracowników administracji. Jedne z nich zmarł

W 2023 roku ruszył proces. Na ławie zasiedli pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalne TBS Elwira J. i Krzysztof W. Oskarżono ich o nieumyślne narażenie ludzi na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Biegły stwierdził, że do wypadku doszło, bowiem zaniechali swoich obowiązków pracowniczych, a jednym z ich zadań było utrzymanie budynku we właściwym stanie porządkowym.

Krzysztof W., zmarł w trakcie procesu, dlatego sąd z urzędu morzył postępowanie wobec niego. 25 lutego 2025 roku zapadł wyrok wobec Elwiry J. Sąd stwierdził, że jej zaniechanie mogło narazić inne osoby na utratę zdrowia i życia. Warunkowo umorzył postępowanie karne. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", prokuratura domagała się kary pozbawieni wolności w zawieszeniu i będzie rozważać apelację do Sądu Okręgowego w Częstochowie. 

- Ten akt oskarżenia i proces niech będą ostrzeżeniem dla wszystkich właścicieli i administratorów budynków, że nie należy lekceważyć nawet najmniejszego sygnału o potencjalnym niebezpieczeństwie - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prok. Tomasz Ozimek.

Źródło: SE.pl, "Gazeta Wyborcza"

Super Express Google News
Autor:
Tragedia na oblodzonym chodniku. Nie żyje 38-latek. Dzień po chodnik został posypany grubą warstwą piachu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki