Na rzekach ustawiono zapory sorbcyjne

Brynica zanieczyszczona chemikaliami. Strażacy oczyszczają rzekę. "Nie zalecamy przebywania nad rzeką"

RZGW w Gliwicach "nie zaleca przebywania" nad rzeką Brynicą i Czarną Przemszą. Tym bardziej nie należy do nich wchodzić. Skażenie rzek jest monitorowane po pożarze na nielegalnym składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich. Woda z gaszenia pożaru spływała kanałem Michałkowickim do Brynicy. Strażacy ustawili zapory.

Służby stale monitorują skażenie rzeki Brynicy i Czarnej Przemszy

Wojewoda śląski nadzoruje sytuację na rzekach Brynicy i Czarnej Przemszy, a także w kanale Michałkowickim, którym po pożarze na nielegalnym wysypisku w Siemianowicach Śląskich, spływała woda z gaszenia pożaru wraz z chemikaliami do Brynicy. Na rzekach ustawiono zapory sorbcyjne. Od niedzielnego poranka trwa oczyszczanie rzek. Straż rybacka monitoruje stan rzeki, a dwa kolejne patrole monitorują cieki wodne aż do granicy województwa śląskiego z Małopolską. Na razie nie odnotowano informacji o śnięciu ryb lub innych martwych zwierzętach.

RZGW w Gliwicach już zapowiedziało długofalowe monitorowanie rzek. Mieszkańcy od dwóch dni skarżą się na unoszący się nad wodą odór. RZGW przekazało również, że nie zaleca przebywania nad Brynicą, a także Czarną Przemszą. Nie należy również wchodzi do wody. Skażenie, przemieszczając się wraz z nurtem trafiło do rzeki Czarna Przemsza, która kolejno uchodzi do Wisły.

- Z uwagi na trwające analizy prób wody pobranych do badań, uciążliwości zapachowe oraz zmieniony kolor wody, PGW Wody Polskie nie zalecają przebywania nad rzeką Brynicą (poniżej wylotu z Rowu Michałowickiego do ujścia) i Czarną Przemszą (od ujścia rz. Brynicy), wchodzenia do nich oraz korzystania z ich wód - informuje RZGW.

- Pracownicy Wód Polskich pracują w terenie. Obserwują sytuację, wspierają służby w ich pracy, pozostają w stałym kontakcie z nimi. Nasze czynności polegające na rzeczywistym obserwowaniu tego co dzieje się na wodzie i wydarza z wodą będą długofalowe i kontynuowane w czasie kolejnych dni, w zależności od wyników badań wody. Na tę chwilę nie znamy dokładnego składu zanieczyszczeń, stąd intensyfikacja naszych działań. Mimo weekendu pozostajemy w pracy – przekazała Joanna Kopczyńska, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, w czasie briefingu, który odbył się zaraz po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

W piątek, 10 maja Państwowa Straż Pożarna zamontowała na Rowie Michałkowickim zapory (w trzech lokalizacjach), przechwytujące część zanieczyszczeń. Są one następnie usuwane i magazynowane w zbiornikach, aby ograniczyć ich przedostawanie się do środowiska wodnego. Dookoła obszaru prowadzonych działań usypano także wały z piasku, ograniczające rozprzestrzenianie się i przedostawanie się zanieczyszczeń poza obszar akcji ratowniczej.

Również w piątek, zablokowany został dopływ zanieczyszczeń do wód Rowu Michałkowickiego, więc skażenie nie potęguje się.

W miejscu pożaru przy ulicy Wyzwolenia w Siemianowicach, cały czas pracują służby. Strażacy cały czas monitorują pogorzelisko. Przelewają je wodą, tak by nie doszło do samozapłonu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki