O szokujących mailach Krystyna Wróbel poinformowała za pomocą Facebooka. Burmistrz Lędzin jest zaskoczona faktem, że internauci nie widzą w treści wiadomości nic złego. Tymczasem Wróbel nazywana jest w mailach mianem "szm***y". Nieznany nadawca wiadomości każe jej "spierd***ć z ratusza", bo inaczej zostanie ona zniszczona. Poniżej przykład pełnych nienawiści wiadomości.
- Z uwagi na to, że w ostatnich miesiącach doświadczyłam ze strony osób mi nieprzychylnych wiele kłamliwych i obraźliwych słów, zdecydowałam się opublikować maile, które zostały wysłane na moją urzędową skrzynkę służbową - napisała burmistrz Lędzin.
Dodała, że cała sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Zgłosiła bowiem skargę do Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu. Sprawą zajmuje się już prokuratura. Wróbel przyznaje, że przez 13 lat jej działalności w samorządzie udało się jej wiele zrobić dla miasta, a tymczasem wciąż nie może dać sobie rady z fają hejtu, jaka wylewa się pod jej adresem. Dlatego też zdecydowała się całą sprawę upublicznić.
Krystyna Wróbel w 2018 roku została ponownie wybrana na urząd burmistrza Lędzin. W drugiej turze wyborów samorządowych pokonała Janusza Freitaga (PiS). Wróbel uzyskała 4300 głosów, a jej kontrkandydat 1531 głosów.