Mężczyzna został złapany przez policjantów w sobotę wieczorem po telefonie do dyżurnego. Wszystkie patrole natychmiast przystąpiły do poszukiwania określonego pojazdu - chodziło o volkswagena, którego udało się namierzyć na ul. Ogrodowej w Tarnowskich Górach. Kierowca na widok policji zaczął uciekać, jeździł nawet po chodnikach. Policjanci zatarasowali mu jednak dalsza drogę. Żeby wyciągnąć go z auta, musieli użyć siły. Nic dziwnego, że 25-latek uciekał, skoro badanie wykazało aż 2 promile alkoholu we krwi. Mało tego był recydywistą - już raz wsiadł za kółko pod wpływem alkoholu.
Polecany artykuł:
Najbardziej wstrząsający jest fakt, że w samochodzie przebywały dzieci - 3-letni chłopczyk jego 6-letnia siostra. Na miejscu zdarzenia pojawiła się ich matka, ale ona... także była pijana. Toteż rodzeństwo trafiło pod opiekę innych członków rodziny.
- Nieodpowiedzialny mieszkaniec powiatu tarnogórskiego trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości, narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego. Mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia. Tarnogórscy policjanci sprawę skierowali również do sądu rodzinnego, który przyjrzy się rodzinie i podejmie odpowiednie kroki - podaje tarnogórska komenda.
Jednocześnie funkcjonariusze dziękują za zaangażowanie w schwytanie sprawcy świadka całego zdarzenia. I przypominają, że w takich sytuacjach ZAWSZE trzeba interweniować!