Autor: www.pixabay.pl Bytom: Eskorta policji pomogła dotrzeć do szpitala

Bytom: Pędził ulicami miasta, przejechał na czerwonym świetle. Okazało się, że podróżuje z żoną, która właśnie zaczyna rodzić!

Sandra Rybińska

2018-10-10 10:25

Policjanci zwrócili uwagę na kierowcę, który dwukrotnie, podczas porannego szczytu komunikacyjnego, przejechał na czerwonym świetle. Gdy zatrzymali go do kontroli, mężczyzna powiedział, że jego żona właśnie zaczyna rodzić. Policjanci słysząc to, pomogli małżeństwu szybko i bezpiecznie dojechać do szpitala.

Najnowsze z działu

Leczą się u najlepszych

Adam Małysz, Bartosz Kurek i inni. Lekarze ze Śląska pomagają gigantom ze świata sportu

To ogromne pieniądze!

Nowy milioner w Polsce będzie opływał w luksusy. To tutaj padła wysoka wygrana w Eurojackpot

Ważną rolę przejmie Bytom i Sosnowiec

Nowy podział administracyjny Polski. Z mapy znika Śląskie. To prawdziwa rewolucja

Mieszkańcy w szoku

Ktoś strzelał z wiatrówki w szyby zaparkowanych samochodów. W tych miejscach lepiej nie parkować

W Szczyrku zima w pełni

Jest śnieg, będą narty. W Beskidach otwiera się pierwszy stok narciarski!

Polecany artykuł:

Chorzów: stypendia dla uczniów. Wniosek trzeba złożyć jak najszybciej

Do zdarzenia doszło we wtorkowy poranek w Bytomiu. Patrol zauważył, jak na wysokości placu Sobieskiego kierujący fiatem przejechał na czerwonym świetle. Policjanci ruszyli za nim. Kierowca auta na kolejnych światłach ponownie przejechał na czerwonym świetle.

Po chwili funkcjonariusze zatrzymali kierowcę do kontroli. 33-latek przeprosił policjantów, że przejechał na czerwonym świetle i wytłumaczył, że wiezie żonę do szpitala, który znajduje się przy ulicy Batorego, bo właśnie zaczęła rodzić!

>> Katowice: rozbił ekran bankomatu. Policja szuka mężczyzny z nagrania [WIDEO]

Mundurowi pouczyli mężczyznę i zaproponowali pomoc. Powiedzieli 33-latkowi, aby jechał za nimi. Policjanci włączyli sygnalizację świetlną i dźwiękową w radiowozie i ruszyli w kierunku szpitala przy ulicy Batorego.

Dzięki temu, w zaledwie kilka minut 31-latka dojechała do szpitala, gdzie szybko się nią zaopiekowano. Od jednej z pielęgniarek funkcjonariusze usłyszeli, że był to już ostatni dzwonek, aby kobieta dotarła do szpitala!