Przypomnijmy, że w piątek w kolekturze przy ul. Dalekiej 27 w Bytomiu zawarto kupon, który dał wygraną rzędu 5 226 909,90 zł w Eurojackpot. Zwycięzca wybrał zakład systemowy, co było opcją droższą, ale jak widać o wiele skuteczniejszą. Na wygraną złożyły się m.in. 3 wygrane II stopnia (po 1 296 495 zł każda), 3 wygrane III stopnia, 15 wygranych V stopnia oraz 15 wygranych VII stopnia). Kolektura, gdzie zakupiono zakład, mieści się w barze "U Kozy".
- U nas padały już różne wygrane, z tym że klienci nas nie informowali o tym. O tej wygranej dowiedzieliśmy się z gazety i od klientów. Najpierw powiedziała mi barmanka. Potem sprawdzałam newsy i okazało się, że to rzeczywiście ten adres. Jesteśmy mile zaskoczeni - mówi pani Aleksandra Zakrzewska, właścicielka lokalu.
Nie wiadomo, kto puścił szczęśliwy kupon. - Dużo klientów się u nas przewija - stałych, przejezdnych, więc trudno to powiedzieć. Ja osobiście sprzedawałam kupon Eurojackpot za 575 złotych. Młody chłopak, ale nie wiem, czy grał systemem czy nie. Ja tylko wrzucałam kupon do automatu. Jeszcze zdziwiłam się, gdy zobaczyłam tak wysoką kwotę. On powiedział, że puszczamy, bo ma przy sobie te pieniądze - dodaje właścicielka lokalu.
Zobacz również: 20-letni Michał z Gliwic przeszedł pół Europy pieszo! "Miałem dość rutyny"
Ludzie przychodzą licznie po kupony z Eurojackpot, "U Kozy" często jest kolejka. - Klienci lubią przychodzić, bo mogą się napić piwka i w coś zagrać. Nie muszą się spieszyć. Siadają przy stoliczku, skreślają kupony, bawią się dobrze - mówi pani Aleksandra. Do nowego milionera ma tylko jedną prośbę. - Mam nadzieję, że dobrze spożytkuje te pieniądze i ich nie roztrwoni - mówi kobieta.
Czytaj koniecznie: 6-letni Krzyś wołał z okna, że jest głodny. Tak wyglądało mieszkanie w środku. Zachowanie matki skandaliczne