Województwo śląskie należy do krajowej czołówki, zarówno pod względem liczby pobrań, jak i osiągnięć ośrodków transplantacyjnych. Jednak w Polsce na milion mieszkańców przypada ledwie 13 dawców zmarłych, gdy w Hiszpanii jest ich 40. Wydłuża się więc kolejka oczekujących na przeszczep (1947 – na koniec grudnia 2019 r.). Co prawda w 2019 r. wzrosła (w stosunku do 2018 r.) liczba przeszczepień (1473 – o 80 więcej), ale za wcześnie jest, by mówić, że jest to trend trwały. Problem w tym, że transplantolodzy nie bazują jedynie na sprzeciwach zarejestrowanych. Lekarz pyta rodzinę zmarłego, czy czasem nie miał on za życia werbalnie nie miał nic przeciwko donacji własnych narządów. I jeśli rodzina powie, że miał, to transplantolodzy nic nie zrobią wbrew jej woli. Często jako argument przeciw donacji podawane są przyczyny natury religijnej. Czy Bóg/Allah/Jahwe/Jehowa/ nie pozwala na pomaganie bliźniemu po śmierci?
Jeśli jesteś wiernym, któregoś z kościołów chrześcijańskich, a nie chcesz się dzielić sobą z innymi po swojej śmierci, to wiedz, że nie ma ku temu jakichkolwiek przeciwwskazań. Katoliku, Jan Paweł II określił donację narządu jako „najwyższy akt miłości bliźniego” i porównał dawców narządów do ofiarującego swoje życie za bliźnich Jezusa. Protestanci w swej różnorodności podzielają katolicki pogląd, że oddanie narządu jest najwyższym aktem miłosierdzia i musi być decyzją indywidualną. Przywołują słowa z Nowego Testamentu: „Dawajcie, a będzie Wam dane”. Podkreślają również, że nie wolno pobierać pośmiertnie organów od osoby, która za życia stanowczo się temu sprzeciwiała. I oczywiście nie można doprowadzać do śmierci osoby, by pozyskać jej organy. Prawosławny też nie powinien wpisywać się Centralny Rejestr Sprzeciwu, bo uważają dawstwo narządów, o ile jest aktem bezinteresownej miłości bliźniego, za dar życia. W judaizmie oddanie swojego organu aby ocalić życie drugiej osoby jest postrzegane jako wielka zasługa, „mitzvah”, jeśli zostanie wykonane dobrowolnie i z poszanowaniem ciała zmarłego dawcy – czytamy w pracy Aleksandry Bełdowicz „Problematyka niskiej liczby dawców w świetle prawa polskiego, unijnego i amerykańskiego”.
Muzułmanin? Jeśli nie jesteś fundamentalistą, to imamowie mówią: transplantacje dla ratowania życia są dopuszczalne dla prawowiernego muzułmanina. Warunek: organy muszą pochodzi od osoby wolnej. W buddyzmie też nie ma zakazu donacji. Organy można jednak pobierać dopiero po 3 dniach o śmierci dawcy (nerki można pobrać od zmarłego maks. Po 24 godzinach). To może być problematyczne dla osiągnięcia końcowego efektu. W Polsce jednak nie ma zbyt wielu buddystów. Znacznie więcej jest świadków Jehowy, Członkowie tej grupy wyznaniowej aktualnie akceptują przeszczepianie organów, ale pod warunkiem pozbawienia ich całkowicie krwi, które przetaczania wciąż nie akceptują. Romowie wierzą, że dusza człowieka przez rok po śmierci pozostaje w ciele, są zatem przeciwni pobieraniu narządów od zmarłego. Rzecz w tym, że polscy Cyganie, to przede wszystkim katolicy, więc, jeśli patrz wyżej. Agnostycy pozostawiają decyzję o zostaniu dawcą indywidualnej decyzji człowieka. A dobry człowiek nie bierze organów do trumny, albo do pieca krematoryjnego, jeśli tylko komuś mogą uratować/przedłużyć życie.