Wszystko działo się 15 marca w Częstochowie. Mundurowi z IV komisariatu dostali informację od 49-letniego mieszkańca, że ktoś dobija się do jego mieszkania. Stróże prawa pojechali na miejsce. Dalszy ciąg zdarzeń przeszedł ich najśmielsze obawy. - Gdy policjanci dotarli na miejsce mężczyzna oświadczył, że nieznane mu osoby weszły do jego mieszkania i rozlały alkohol, a teraz właśnie uciekają przez balkon. Policjanci zdecydowali o sprawdzeniu pozostałych pomieszczeń i balkonu, by potwierdzić zgłoszenie i ustalić ewentualnych sprawców opisywanego czynu. Wtedy właściciel mieszkania zaatakował jednego z policjantów nożem, celując w jego klatkę piersiową - opisują stróże prawa.
Zobacz także: Krewki tatuś nie polubił 15-letniego chłopaka córki! Nóż poszedł w ruch
Mundurowy z Częstochowy miał mnóstwo szczęścia. Ostrze trafiło w twardy element znajdujący się na kamizelce taktycznej i przesunęło się niżej, raniąc mundurowego w rękę. Napastnik został obezwładniony, trafił do aresztu. Policjant trafił do szpitala. Dochodzi obecnie do siebie na zwolnieniu lekarskim. Wkrótce wróci do służby. Tymczasem w piątek, 18 marca, 49-latek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w związku z czynną napaścią na policjanta.
Czytaj także: Wrzuciła Daisy do kontenera na ubrania! Jest wyrok dla sadystki z Rybnika
Co ciekawe, policjanci musieli użyć w przypadku 49-latka specjalnego kasku. Mówi o tym ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Kask ma przeciwdziałać agresji zatrzymanego lub autoagresji. Chodzi o to, żeby nie skrzywdził ani siebie, ani innych. - Kasku zabezpieczającego używa się w celu zapobieżenia samookaleczeniu głowy, po uprzednim założeniu pasa obezwładniającego jednoczęściowego lub kaftana bezpieczeństwa albo kajdanek na ręce trzymane z tyłu - czytamy w ustawie.
Mężczyźnie za atak na policjanta grozi dożywocie.
Zobacz również: Komandosi i śmigłowce w akcji! Wielkie ćwiczenia w Śląskiem