Mężczyźni ukradli skrzynki z butelkami po piwie
Dwóch mieszkańców Kalet w wieku 32 i 30 lat dokonało skoku, który na pewno wpisze się w annały historii o najdziwniejszych włamaniach ostatnich lat. Zapewne tę kradzież planowali, jak kreskówkowy duet szczurów z bajki "Pinky i Mózg". W niedzielę, 29 października włamali się do przysklepowego magazynu przy ul. 1 Maja w Kaletach, skąd zaczęli wynosić skrzynki z piwem. A właściwie, jak się potem okazało, wynosili skrzynki z pustymi butelkami po piwie. Nic to. Łup jest łupem, więc trzeba się nim odpowiednio zaopiekować. Jeden z nich wpadł na szatański plan schowania skrzynek w oddalonym kilkaset metrów od sklepu dole i przykrycia go gałęziami.
Jak pomyśleli, tak też zrobili. Ten dość komediowy duet, wpadł kilka godzin później, bowiem całą kradzież zarejestrowały kamery monitoringu i mimo noszenia masek policjantom szybko udało się ustalić ich tożsamość. To też nie zaskakuje, bowiem mundurowi znają ich z wcześniejszych występków. 32- i 30-latek przyznali się do włamania i kradzieży, a także wskazali miejsce ukrycia łupu. Jego wartość to co prawda kilkaset złotych, ale z racji tego, że doszło nie tylko do kradzieży, ale i włamania, grozi im nawet 10 lat więzienia. Za skrzynki z butelkami po piwach.
Polecany artykuł: