Chorzów. Okradziono umierającą 72-latkę. Ratownik w szoku
Do zdarzenia doszło w sobotę 30 stycznia na ul. Krzywej. O szczegółach interwencji czytamy na profilu "Śląski sanitariusz". - W dn. 30.01.2021 ok. g. 11.00 w Chorzowie na ulicy Krzywej (wysokość numeru 15) doszło do nagłego zatrzymania krążenia u kobiety. Pomimo Naszych natychmiastowych i długotrwałych działań ratunkowych kobiety ostatecznie niestety nie udało się uratować. Niemniej jednak nie o tym ten post ... W ferworze walki, działań medycznych i przenoszenia pacjenta do karetki gdzie kontynuowano czynności ratunkowe doszło do kradzieży torby pacjentki która leżała na ulicy obok pacjentki. Jakim trzeba bym "czymś" żeby w takiej chwili myśleć i ostatecznie okraść umierającego człowieka w chwili gdy toczy się walka o jego życie? Torba na ramię, niebieska bądź fioletowa (nie pamiętam dokładnie), skórzana bądź z eko-skóry ... Nie mam sił i słów - czytamy w poście.
O sprawę zapytaliśmy rzecznika Komendy Policji w Chorzowie st. asp. Sebastiana Imiołczyka. - Wszystko zaczęło się od zgłoszenia do WCPR, które dotyczyło zasłabnięcia kobiety na ul. Krzywej w Chorzowie. Na miejsce pojechało pogotowie, ale niestety nie udało się uratować życia 72-latki. W związku z tym działania podjęli policjanci, tak jak w każdym takim przypadku, gdy ktoś umiera na ulicy. Gdy stróże prawa przyjechali na miejsce, ratownicy poinformowali ich o kradzieży torebki. Nikt nie wiedział, kiedy doszło do jej zniknięcia - mówi nam oficer prasowy chorzowskiej policji.
Czytaj także: Rybnik. AWANTURA pod klubem Face 2 Face. Prezydent wstrząśnięty! Napisał o "przekroczeniu granic"
Jednocześnie dodaje, że w torebce nie znajdowały się żadne rzeczy wartościowe. W środku były jedynie dokumenty. Ich kradzież znacząco utrudnia rodzinie zmarłej załatwienie formalności związanych ze śmiercią kobiety. Dlatego policja liczy, że złodziej sam zwróci zawartość torebki. Jednocześnie mundurowi apelują do ewentualnych świadków zdarzenia o kontakt z komendą lub komisariatem nr II, który prowadzi sprawę. Mundurowi opublikowali już zdjęcie, na którym być może widać sprawcę zdarzenia.