Kilka minut po 15 policjanci z chorzowskiej dwójki odebrali telefon od zrospaczonej matki, która powiedziała dyżurnemu, że nie może znaleźć swojej 6-letniej córki. Z relacji kobiety wynikało, że około godz. 12:30 zostawiła dziewczynkę w piaskownicy, sama w tym czasie poszła odprowadzić do domu psa. Gdy wróciła na plac zabaw małej Julii już tam nie było.
Matka 6-latki nie była w stanie wyjaśnić dlaczego tak długo zwlekała z powiadomieniem policji. Kobieta twierdziła, że najpierw sama próbowała odnaleźć córkę, a kiedy jej się nie udało, postanowiła zawiadomić policję.
Zobacz też: Bielsko-Biała: 17-letnia Natalia Romaniak walczy o sprawność. Grozi jej amputacja nogi
W poszukiwania włączyli się wszyscy policjanci pełniący w tym czasie w Chorzowie służbę. Po kilkudziesięciu minutach jeden z mundurowych zauważył dziewczynkę, która odpowiadała rysopisowi zaginionej. 6-latka cała i zdrowa trafiła pod opiekę babci. Jej matką zajmie się sąd rodzinny. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie alkomatem wykazało, że kobieta ma pół promila alkoholu.
Zobacz TO WIDEO: