Dokładnie 5 września dyżurny z komendy policji w Chorzowie został poinformowany o włamaniu do jednego ze sklepów na terenie miasta. Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu II. Analizując zapisy monitoringów, szybko ustalili sprawcę tego czynu. Wszystkie skradzione przedmioty mężczyzna włożył bowiem do... kosza na śmieci. - Następnie pod okiem wielu kamer przemieścił się z nimi w rejon swojego domu. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, główny dowód w sprawie stał „zaparkowany” przed wejściem do budynku. W mieszkaniu 37-latka policjanci odnaleźli część skradzionych przedmiotów - relacjonują chorzowscy funkcjonariusze.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Jak ustalili śledczy, nie był to jego pierwszy konflikt z prawem, a co za tym idzie - za popełnienie tych przestępstw poniesie większą odpowiedzialność. - To z uwagi na to, że działał w tzw. recydywie. Do więzienia może trafić nawet na 15 lat. Najbliższe 8 miesięcy i tak spędzi w więzieniu, gdyż był osobą poszukiwaną w celu odbycia kary za inne przestępstwa - mówią policjanci z Chorzowa.
Polecany artykuł: