W piątek wieczorem (12 czerwca) policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ulicy Wyspiańskiego w Tarnowskich Górach ktoś zaatakował siekierą idące ulicą małżeństwo. Mając na uwadze realne zagrożenie dla mieszkańców, policjanci natychmiast ruszyli z pomocą.
- Dojeżdżając na miejsce interwencji, mundurowi zauważyli mężczyznę z siekierą, który krzyczał i wymachiwał niebezpiecznym przedmiotem w kierunku mężczyzny i kobiety stojących na chodniku. Obok napastnika stał drugi mężczyzna, który również zachowywał się agresywnie w stosunku do pary - relacjonują funkcjonariusze.
Policjanci wybiegli z radiowozu i ruszyli z pomocą. Drugi z mężczyzn od razu podporządkował się policyjnym poleceniom.
- Natomiast agresor z siekierą, pomimo ostrzeżeń wydawanych przez policjantów, nie odrzucił niebezpiecznego narzędzia. Zamiast tego ruszył w kierunku policjantów. Mundurowi, używając chwytów, szybko wyrwali mu z ręki siekierę i obezwładnili go - mówią w tarnogórskiej komendzie policji.
40-latek został zatrzymany. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że w jego organizmie znajdowały się ponad 2 promile alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnej celi usłyszał zarzut czynnej napaści na policjanta. Prokurator zastosował też wobec mężczyzny policyjny dozór.
O dalszym losie tarnogórzanina wkrótce zdecyduje sąd. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.