Ciało 75-latka znajdowało się w stanie dalekiego rozkładu
Przez dwa miesiące nikt nie zauważył, że coś stało się z 75-letnim bielszczaninem. Pierwszą osobą, która podniosła alarm, był listonosz. Miał problem z dostarczeniem emerytury lokatorowi jednego z bloków przy ulicy Jutrzenki w Bielsku-Białej. Jak podaje portal bielsko.info.pl, listonosz kilkukrotnie próbował dostarczyć mężczyźnie pieniądze. Gdy się to się nie udało, pytał sąsiadów, co dzieje się ze starszym mężczyzną. Nikt jednak nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Nikogo też sytuacja nie zaniepokoiła na tyle, by wezwać policję.
Dopiero nieprzyjemny odór rozkładającego się ciała, postawił na nogi sąsiadów. Mimo uporczywego smrodu, sprawę na policję zgłoszono dopiero 24 grudnia 2022 roku. Tego dnia strażacy siłowo weszli do mieszkania z policją. Ciało 75-letniego mężczyzny znajdowało się w stanie głębokiego rozkładu.
Mężczyzna został pochowany przez służby komunalne. Drzwi do jego mieszkania zostały zaplombowane, a okna w mieszkaniu uchylono. Mimo to, smród pozostał. Jak podaje portal bielsko.info.pl, dopiero 9 stycznia, gdy sprawą zainteresowały się media, Spółdzielnia Mieszkaniowa Złote Łany zorganizowała dezynfekcję całego mieszkania po zmarłym lokatorze.