Makabryczne odkrycie w Bielowicku. Co odkryli śledczy?
O tajemniczej zbrodni we wsi Bielowicko w powiecie bielskim pisaliśmy pod koniec marca. To właśnie wtedy w nocy z 30 na 31 marca policjanci znaleźli ciało mężczyzny zakopane w beczce. Mężczyzna przed śmiercią miał być torturowany. Informacje o znalezieniu ciała w starej owczarni potwierdziła Prokuratura Rejonowa w Bielsku-Białej.
Według nieoficjalnych informacji lokalnych mediów, policjanci znaleźli ciało zaginionego jakiś czas temu mężczyzny w wieku 40-lat z Brennej. Według nieoficjalnych doniesień Polsat News, napastnicy mieli strzelać do swojej ofiary. 3 kwietnia śledczy wrócili do Bielowicka, tym razem na miejscu w kulminacyjnym momencie miało pracować nawet 100 policjantów, psy tropiące, georadar i drony. Pracę policjantów wspomagali strażacy, którzy oświetlali teren.
To właśnie w trakcie tego drugiego przeszukania terenu według nieoficjalnych informacji portalu bielsko.info, odkryto tam nawet 11 ciał.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Śledcze Policji i Prokuratura Krajowa, która nie komentuje doniesień medialnych, a także nie potwierdza krążących informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa.
Według nieoficjalnych informacji, które przedstawił portal bielsko.info, może chodzić o sprawę, o której informowało CBŚP. Chodzi o rozbicie gangu działającego między innymi na terenie Jastrzębia-Zdroju czy Czechowicach-Dziedzicach. Zatrzymano wówczas 11 osób w związku z dilerką narkotyków i czerpaniem korzyści z cudzego nierządu. W trakcie akcji policjanci zabezpieczyli prawie 10 kg narkotyków i dopalaczy, w tym przede wszystkim alfa PiHP, 4 jednostki broni palnej oraz blisko 80 szt. amunicji.
Według nieoficjalnych informacji, miejsce ukrycia zwłok miał wskazać śledczym jeden z zatrzymanych gangsterów.