Problem dotyczy terenów w okolicach tzw. osiedla Niebieskie Dachy. Teren ten od kilkudziesięciu lat podlegał intensywnym wpływom eksploatacji górniczej. W wyniku szkód górniczych w rejonie osiedla, w biegu potoku Bielszowickiego powstała niecka. W potoku woda kwitnie, powstają też procesy gnilne, które powodują nieprzyjemny zapach. Najgorzej jest w ciepłych miesiącach oraz w deszczowe dni. Mieszkańcy narzekają, że latem nie można otworzyć okna bo zapach jest nie do zniesienia.
Jak powiedział nam Romuald Pasternok z Wydziału Ochrony Środowiska i Górnictwa UM Ruda Śląska, zgodnie z prawem odpowiedzialność za usunięcie szkód spoczywa na przedsiębiorcy górniczym. W tym przypadku jest to Polska Grupa Górnicza oraz Spółka Restrukturyzacji Kopalń. W imieniu PGG działania podejmie KWK „Ruda”. Zaplanowano już pierwszy etap robót. Kopalnia wyłoniła w przetargu firmę, która ma wykonać rekultywację w systemie „projektuj i buduj”, mając po 6 miesięcy na proces projektowy i realizację. W miejscu zastoiska koplania planuje umieścić kruszywo, następnie warstwę humusu i obsiać teren, który będzie się wtedy znajdował minimalnie ponad lustrem wody. Będzie to naturalny polder przeciwpowodziowy.
Ponieważ w trakcie powiększania się zbiornika pewna liczba zwierząt znalazła tam swoje miejsce, zlecono także ekspertyzę przyrodniczą, która potrwa do czerwca. Dopiero potem można zając się likwidacją rozlewiska.