Pani Monika dokonała rzeczy absolutnie niezwykłej. Kiedy miała pół roku, wykryto u niej mukowiscydozę pełnoobjawową - płucną i brzuszną. Choroba ta jest niezwykle rzadka. Atakuje wiele narządów, w tym układ oddechowy, trawienny, płciowe. Niestety, wiąże się również z tym, że skraca życie pacjentów. Mukowiscydoza jest pochodzenia genetycznego. Przyczyną choroby są mutacje genu kodującego białko błonowe CFTR. Zaburzają one czynności błony śluzowej nabłonka dróg oddechowych, przewodów trzustkowych, dróg żółciowych, jelit, nasieniowodów i gruczołów potowych.
Zobacz również: Szokujący pomysł na biznes! Handlarze trumnami okazali się gangsterami. Wiemy, gdzie ukryli pieniądze
Pani Monika samodzielnie stawiła czoła chorobie. Sama zebrała pieniądze na stronie siepomaga.pl na leczenie. Miesięczny koszt leków nowej generacji, modulująceych białko CFTR, to aż 80 tys. złotych miesięcznie. W Polsce te środki nie są refundowane. Kobieta zdecydowała się poświęcić wszystko, by wrócić do zdrowia. Chciała zostać mamą. I to mimo obaw, które pojawiały się u pani Moniki każdego dnia o to, czy przeżyje.
- W zeszłym roku w maju po kilku miesiącach przyjmowania leków przyczynowych nowej generacji zdecydowałam wraz z lekarzami, że będę mogła zostać mamą. Uznali, że to jedyny moment, który może się nie powtórzyć i warto spróbować - mówi kobieta. - Mój stan kliniczny był ciężki. Każda decyzja musiała być konsultowana z lekarzami - dodaje.
Zobacz koniecznie: Ciało Kuby znaleziono w lesie. Tak chcą pożegnać zmarłego ratownika. Niezwykły gest
Wreszcie 26 stycznia pani Monika urodziła córkę Liliannę. Poród odbył się przez cięcie cesarskie w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Podczas zabiegu nad pacjentką czuwał zespół anestezjologów pod kierownictwem lek. Sławomira Domagały. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Pani Monika została mamą.
- Pani Monika dokonała rzeczy niezwykłej. Dzięki swojej uporowi i pracy zebrała pieniądze na siepomaga na lek, który nie jest refundowany ani w Polsce, ani w Europie, i przyjmowała go przed ciążą. Dzięki temu poprawił się jej stan kliniczny, zaszła naturalnie w ciążę i urodziła zdrową córeczkę - podkreśla Katarzyna Korona, ginekolożka.
Już w czwartek pacjentka ma opuścić szpital razem z małą córeczką. Przed Moniką nadal mozolna walka z chorobą. - W zbiórce zebraliśmy dotychczas, do lutego 950 tys. zł, ona nadal jest prowadzona. Kiedy wyjdę ze szpitala, będę przyjmować ostatnie opakowanie, na które nas stać dzięki zbiórce. Będę błagać ludzi ludzi, żeby pomogli zebrać dalszą kwotę. Nie chcę się żegnać ani z rodziną, ani ukochaną córeczką, ani najwspanialszym narzeczonym - mówi ze wzruszeniem kobieta.
Zobacz również: Częstochowa. Kobieta zmarła kilka dni po porodzie. Prokuratura przesłuchuje lekarzy
Ciążę prowadził dr Jerzy Ziętek. O Monikę dbał również prof. Henryk Mazurek, specjalista w zakresie chorób płuc, który prowadzi pacjentkę od urodzenia.