Cudem przeżył 50 godzin pod ziemią w ekstremalnych warunkach. Górnik jest pod troskliwą opieką lekarzy

i

Autor: Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach(2)

Wstrząs w kopalni Rydułtowy

Cudem przeżył 50 godzin pod ziemią w ekstremalnych warunkach. Górnik jest pod troskliwą opieką lekarzy

32-letni sztygar oddziału elektrycznego, spędził 50 godzin w ekstremalnych warunkach w kopalni Rydułtowy po wstrząsie, do którego doszło w czwartek, 11 lipca. Jak informują lekarze, rany które odniósł nie zagrażają jego życiu. Z uwagi na uraz kręgosłupa został skierowany na kliniczny oddział ortopedii.

Do wstrząsu w kopalni Rydułtowy doszło w czwartek, 11 lipca. W rejonie wstrząsu przebywało 78 górników. Bezpiecznie na powierzchnię wyjechało 76, jeden z górników zmarł. Drugi poszukiwany poszukiwany górnik przeżył w ekstremalnych warunkach 50 godzin. Był całkowicie świadomy tego, co się wydarzyło. Gdy dotarli do niego ratownicy, 32-latek był w logicznym kontakcie. Czekał na pomoc ratowników górniczych ekstremalnych warunkach, w atmosferze o stężeniu metanu zbliżającym się do 5 proc., temperaturze przekraczającej 32 stopnie Celsjusza, przy bardzo wysokiej wilgotności powietrza. Kilkakrotnie po pierwszym wstrząsie dochodziło do groźnych drgań górotworu, przez które wycofywano ratowników do bazy w trosce o życie ludzi. Początkowo mężczyzna usiłował wycofywać się samodzielnie po wstrząsie, znieruchomiał prawdopodobnie z powodu doznanych obrażeń. 

Do zaginionego ratownicy dotarli w sobotę, 13 lipca z drugiego kierunku działań ratowniczych, skąd postęp wcześniej był niemożliwy ze względu na niekorzystny skład atmosfery w wyrobiskach. Nocą z piątku na sobotę dzięki wysiłkom ratowników udało się doprowadzić do tego obszaru dostatecznie dużo powietrza, co pozwoliło na początek penetracji wyrobisk o znacznej długości (ok. 2300 m). Równolegle z pierwszego kierunku ratownicy ręcznie torowali w rumowisku skalnym o długości ponad 70 m ciasny chodnik ratunkowy, aby dotrzeć do poszukiwanego górnika.

Transport górnika na powierzchnię trwał kilka godzin, następnie został on przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary  w Sosnowcu.

Jeszcze tego samego dnia rzecznik szpitala Tomasz Świerkot przekazał w rozmowie z Super Expressem: Górnik nie ma obrażeń, które zagrażałby jego życiu. Jest wydolny krążeniowo i oddechowo, w logicznym kontakcie. Stan pacjenta jest stabilny.

Górnik początkowo przechodził badania na szpitalnym SORze, gdzie przeszedł badania i pełną diagnostykę. Później został przeniesiony na kliniczny oddział ortopedii, gdzie podejmowane będą dalsze decyzje o jego leczeniu.

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki