O tej akcji poinformowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. W czwartek (8 sierpnia) oficer dyżurny przyjął zgłoszenie tak niecodzienne, że nie ukrywał, że się mocno zdziwił. Otóż mieszkańcy Międzyrzecza Górnego powiadomili straż, że na drzewie siedzi wielka, zielona jaszczurka, jakoś mało podobna to gadów z rodzimych łąk i lasów. Gad siedzi na drzewie, nie chce zejść, więc cała nadzieja w strażakach, że go z tego drzewa ściągną. Do akcji wkroczyły połączone siły lokalnej PSP i OSP wsparte przez znawców dzikich, w tym i egzotycznych, zwierząt z Ośrodka Rehabilitacji „Mysikrólik” z Bielska-Białej. Pod drzewo strażacy podstawili drabinę. Wszedł po niej pracownik Ośrodka i bezpiecznie przetransportował gada z drzewa do klatki, a z klatką do „Mysikrólika”.
Okazało się, że był to legwan zielony. Zasadniczo te gady, dorastające do pół metra długości (bez ogona), żyją sobie w Ameryce Południowej. Ten osobnik miał uciec z hodowli w czerwcu. Przeżył, bo przez dwa miesiące na Podbeskidziu mają temperaturę zbliżoną do dżungli w Ameryce Południowej.