31-letni mężczyzna wracał wczesnym rankiem do domu z pracy, którą... skończył poprzedniego dnia wieczorem. Nagle spostrzegł autobus, którym dotrze do upragnionego celu. Problem jedynie w tym, że pojazd nie znajdował się już na przystanku, a w pobliżu skrzyżowania. Mężczyzna postanowił zatrzymać swoją poranną limuzynę... rzucając w jej kierunku plecakiem.
Rzut okazał się na tyle celny, że spowodował wybicie przedniej szyby. Spowodowane straty oszacowano na kwotę 2 tysięcy złotych.
Jak się później okazało, poranny wandal miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Za zniszczenie mienia grozi mu nawet do 5 lat więzienia.