Przed sądem w Częstochowie ruszył proces oskarżonego o brutalne zabójstwo żony Krystiana W. Najpierw kilka razy uderzyły ją w głowę twardym przedmiotem. Potem bez litości zacisnął dłonie na jej szyi. Gdy Karolina W. (+27 l.) po krótkich konwulsjach zwiotczała w jego żelaznym uścisku, wywiózł jej ciało do lasu, podpalił i ukrył. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa.
Krystian zabił żonę. Wywiózł jej ciało, wrzucił do rowu i podpalił. Jest akt oskarżenia!
W małżeństwie Karoliny i Krystiana wszystko się psuło. W końcu Karolina wyprowadziła się. Mało tego, znalazła sobie nowego przyjaciela, z którym zamieszkała. To właśnie doprowadziło do dramatu.
Była godz. 5 nad ranem 28 sierpnia 2021 r., gdy Karolina wraz z nowym znajomym wrócili do domu z przyjęcia u znajomych. Nie wiedzieli, że jak cień podążał za nimi Krystian W. Śledził ich i czekał na dogodną okazję. Dostał ją, gdy Karolina wróciła do samochodu po zostawiony tam telefon komórkowy.
Przeczytaj koniecznie: Częstochowa. Karolina zginęła w aucie obok domu. Życie jej dzieci rozpadło się jak małżeństwo z Krystianem
- Wtedy podszedł do niej Krystian W. Pomiędzy małżonkami doszło do sprzeczki, w trakcie której oskarżony uderzył pokrzywdzoną kilka razy w głowę jakimś twardym przedmiotem. Następnie Krystian W. chwycił ją obiema rękami za szyję i mocno zacisnął, w wyniku czego spowodował jej gwałtowne uduszenie – opisuje przebieg morderstwa prok. Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Polecany artykuł:
Karolina skonała. Morderca wrzucił jej ciało na tyle siedzenie swojego auta. Pomknął do lasu w oddalonym o kilkanaście km od Częstochowy Łobodnie Tam znalazł ustronne miejsce. Wrzucił do rowu ciało ofiary, oblał benzyną i podpalił. Potem przykrył zwłoki pryzmą śmieci i ziemi.
Czytaj również: Częstochowa: Krystian przyznał się do zabicia żony, Karoliny. Wiemy, jak się tłumaczy
Nad ranem policja została powiadomiona o zaginięciu Karoliny. Po trzech dniach ciało kobiety zostało znalezione. A Krystian W. zatrzymany i aresztowany.
We wtorek, 12 lipca zakuty w kajdany morderca trafił do sądu. Po odczytaniu aktu oskarżenia zeznawał. Głos mu się łamał, zapewniał, że żałuje i płakał. Nie wiadomo jednak czy bardziej nad losem Karoliny, czy swoim. Krystianowi W. grozi dożywotnia odsiadka.