Sceny grozy w Częstochowie. 35 osób zostało ewakuowanych po tym jak we wtorek rano w jednej z firm w mieście zapalił się acetylen wydobywający się z butli – podaje Polska Agencja Prasowa. Butla została już ugaszona i będzie schładzana, jednak nadal utrzymywana jest strefa bezpieczeństwa – przekazali strażacy. Sytuacja była bardzo groźna i wymagała pilnej interwencji strażaków. Niezbędna była ewakuacja wszystkich osób wokoło, bo pożar acetylenu mógł mieć poważne i groźne skutki. Mł. bryg. Kamil Dzwonnik z Komendy Miejskiej PSP w Częstochowie powiedział PAP, że informacja o pożarze w jednej z firm przy ul. Tatrzańskiej, świadczącej usługi wulkanizacyjne i lakiernicze, dotarła do służb po godz. 8.00. Strażacy od razu ruszyli na miejsce zdarzenia, nie było chwili do stracenia. Mogło dojść do wybuchu albo rozprzestrzenienia się ognia!
Zobacz też: Śląsk: Makabryczna śmierć młodego motocyklisty. Na jezdni został tylko kask
Na miejsce pojechało pięć zastępów ratowniczo-gaśniczych. – Potwierdzono, że faktycznie doszło do zapalenia się acetylenu wydobywającego się z butli. Przed godz. 10.00 zostało to ugaszone – informuje Dzwonnik, cytowany przez PAP. Strażacy i służby ratunkowe wolą jednak „dmuchać na zimne” i mimo tego, że bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło, a ogień udało się ugasić, to wokół wciąż utrzymywana jest tzw. strefa bezpieczeństwa.
Na czas prowadzonej akcji z zakładu i pobliskich budynków ewakuowano w sumie 35 osób. Z uwagi na to, że butla była poddana działaniu ognia, musi być schładzana przez 24 godziny – prawdopodobnie zostanie umieszczona w brezentowym zbiorniku z wodą, w bezpiecznym miejscu. – Póki co strefa zagrożenia, wyznaczona w promieniu 100 m od miejsca zdarzenia, cały czas obowiązuje – zaznaczył mł. bryg. Dzwonnik.