Dariusz P. to 49-letni wykładowca akademicki, założyciel klubu sztuk walki KSW Start w Częstochowie, znany i lubiany w środowisku. Za zamkniętymi drzwiami, zdaniem prokuratury, zmieniał się jednak w potwora i wykorzystywał seksualnie swoich nieletnich podopiecznych. Zarzucono mu łącznie 12 przestępstw o charakterze pedofilskim, które dotyczą siedmiu chłopców znajdujących się pod jego trenerską opieką. W czwartek, 28 maja, w Sądzie Rejonowym w Częstochowie rozpoczął się proces mężczyzny.
- Sędzia Mateusz Przesłański zdecydował, na wniosek prokuratora i obrońcy Dariusza P., że proces z uwagi na ważny interes pokrzywdzonych oraz obyczajowość będzie się toczył z wyłączeniem jawności. Na pierwszej rozprawie po odczytaniu aktu oskarżenia sąd chciał zapoznać się z materiałami filmowymi o charakterze pornograficznym nakręconymi przez oskarżonego z udziałem pokrzywdzonych - donosi "Gazeta Wyborcza".
Zarzuty stawione Dariuszowi P. dotyczą doprowadzania nieletnich do "innych czynności seksualnych", doprowadzenie do współżycia seksualnego małoletnich powyżej lat 15, a także nagrywanie filmów pornograficznych z ich udziałem i utrwalania ich nagich wizerunków.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", prokuratura przyjrzała się sprawie po tym, jak pod koniec 2019 roku rodzice dwóch chłopców (15 i 16 lat) powiadomili śledczych, że ich synowie zostali wykorzystani seksualnie przez swojego trenera.
Dariusz P. był pracownikiem Wydziału Sztuki Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie, założył również Klub Sztuk Walki Start w tym mieście. Jego pasją była sztuka, fotografia i kick boxing. Spod jego ręki wyszło wielu medalistów zawodów rangi mistrzowskiej w kraju oraz za granicą.
- Dziś okazało się, że niektórzy, dziś już pełnoletni, byli przez swego trenera – zdaniem prokuratury – wykorzystywani seksualnie - podaje "Wyborcza".
49-letni mężczyzna miał wykorzystywać swoją pozycję i autorytet do tego, by zmuszać chłopców do rozbierania się. Robił im zdjęcia, nagrywał, a wszystko tłumaczył tym, że "sprawdza ich parametry do trenowania sztuk walki". Wielu młodych, początkujących sportowców, zostało przez niego oszukanych.
W akcie oskarżenia Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe znalazło się siedmiu pokrzywdzonych. Nie ujawniono, czy Dariusz P. przyznał się do zarzucanych mu czynów.