Do niecodziennej sytuacji doszło w poniedziałkowe przedpołudnie, 21 września, na jednej z głównych ulic w Częstochowie. Policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji z Częstochowy jechali na szkolenie, gdy na skrzyżowaniu przy Komendzie Miejskiej Policji zauważyli pojazd marki Lancia, spod którego wydobywał się ogień i kłęby dymu. - Przy użyciu sygnałów uprzywilejowania mundurowi zatrzymali nieświadomego całej sytuacji 55-letniego kierowcę i ewakuowali go z palącego się samochodu. Na szczęście kierujący nie doznał żadnych obrażeń - mówią funkcjonariusze. Policjanci natychmiast przystąpili do akcji. Za pomocą gaśnic, które posiadali w radiowozach oraz gaśnicy pobranej od dyżurnego miasta, ugasili pożar, zanim zdołał się on rozprzestrzenić. Dzięki szybkiej reakcji policjantów nie doszło do tragedii.
Częstochowa: W trakcie jazdy auto zaczęło się palić. Kierowca nawet nie zauważył
Mundurowi z Częstochowy zatrzymali pojazd marki Lancia, a kierowcy pilnie kazali opuścić samochód. Zaskoczony mężczyzna dopiero po wyjściu z auta dowiedział się, jaki był powód takiej reakcji funkcjonariuszy. Okazało się bowiem, że w trakcie jazdy auto zaczęło się palić, a on nawet tego nie zauważył! Mogło dojść do tragedii.