Tak wybujałą fantazję miał 55-letni mieszkaniec Kleszczowa, dzielnicy Żor. W sobotę (29 lutego) zadzwonił o piątej rano (sic!) na numer alarmowy i zgłosił, że ma w domu awanturę, bo jego synowie ją wywołali, więc domaga się interwencji policji. Patrol ruszył radiowozem pod podany adres. I co się okazało? Po pierwsze: synowie byli zdumieni, że ich ojciec wezwał policję, bo w domu jest spokojnie i nikt się nie awanturuje. Po drugie: zgłaszający przyznał, że co prawda synowie go nie chcieli obić, ale schowali mu pilot i teraz nie może sterować telewizorem. Po trzecie: zadzwonił na policję i skłamał tylko dlatego, że liczył, iż policja znajdzie „zmieniarkę” kanałów. Oczywiście policjanci nie zamierzali spełnić jego życzenia. I nie przekonali uzależnionego od telewizji, że zgłoszenie było bezzasadne, a coś takiego nie uchodzi płazem. 55-latek wkrótce odpowie przed sądem, grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Inaczej mówiąc przez pilota i własną głupotę popadnie w tarapaty.
Policja przestrzega ewentualnych naśladowców tego pana. Po raz kolejny przypomina, że numer alarmowy służy do zgłaszania tylko i wyłącznie nagłych, wymagających interwencji służb ratowniczych sytuacji, takich jak:
• wypadki drogowe,
• silne krwawienia i uszkodzenia ciała,
• omdlenia i utrata świadomości,
• pożary,
• przypadki porażenia prądem,
• kradzieże, włamania,
• rozboje i inne przypadki użycia przemocy,
• rozpoznania osoby poszukiwanej przez policję,
• inna sytuacja nagłego zagrożenia życia, zdrowia, środowiska, mienia, bezpieczeństwa lub porządku publicznego.
Polecany artykuł: