– Jak na razie niewiele wiadomo o tej sprawie. Udało nam się ustalić, że nad Pogorią IV 21-latka biwakowała razem ze swoim bratem i znajomym. To oni dopiero rano zorientowali się, ze śpiwór ich współtowarzyszki zapalił się. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek, jednak sprawą zajęła się również prokuratura – relacjonuje asp. sztab. Mariusz Miszczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.
Jak ustalił Dziennik Zachodni, poszkodowana dziewczyna została przewieziona do szpitala w Siemianowicach Śląskich, ma poparzone 70 procent ciała. Prawdopodobnie śpiwór zapalił się od papierosa.