Dąbrowa Górnicza: Chwile grozy w lesie. Na biegaczy czyhał mężczyzna ze strzelbą!
Niedzielne popołudnie, 15 listopada. W dzielnicy Trzebiesławice w Dąbrowie Górniczej, w lesie, na przebieżkę udał się jeden z mieszkańców miasta, który niespodziewanie natknął się na mężczyznę ze strzelbą! Okazało się, że to myśliwy. Między panami wywiązała się ostra wymiana zdań, a wszystko znalazło się w mediach społecznościowych. Mężczyzna z bronią okazał się myśliwym, który groził biegaczowi, że ma odejść z tego miejsca, bo może pomylić sarnę z człowiekiem. "Zwróciłem uwagę myśliwemu, że to on powinien zadbać o bezpieczeństwo podczas polowania i jeśli nie ma ku temu warunków, zaprzestać oczekiwania na strzał", mówi biegacz w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim". Myśliwy nie zamierzał go słuchać i dalej chciał polować.
Polecany artykuł:
Dąbrowa Górnicza: Chwile grozy w lesie. "Myśliwy nie miał racji"
Ostatecznie sprawa zakończyła się dość polubownie i nikomu nic się nie stało. Ale Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Katowicach przyznał rację biegaczowi, nie myśliwemu. - Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Katowicach, a także całe środowisko myśliwskie jest głęboko zbulwersowane zachowaniem myśliwego z nakręconego telefonem komórkowym incydentu w Trzebiesławicach - mówi Michał Góral, rzecznik ZO PZŁ w Katowicach, w rozmowie z "DZ". Zapowiedział, że tożsamość myśliwego zostanie ustalona, a konsekwencje wyciągnięte. Nagranie z całego zajścia ma być z kolei edukacją dla myśliwych, ponieważ to właśnie oni podczas polowania muszą zachować wszelkie środki ostrożności i zadbać o bezpieczeństwo osób w swoim otoczeniu.
Polecany artykuł: