Dąbrowa Górnicza. Ksiądz urządził gejowską orgię na plebanii. Jest nagranie
Do skandalu doszło na Śląsku. Na plebaniiw Dąbrowie Górniczej zamiast uniesieniom duchowym, ks. Tomasz Z. oddawał się tym cielesnym. W parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej urządził sprośną orgię. Zaprosił w tym celu męską prostytutkę. Orgia zakończyła się jednak fatalnie. Po przyjęciu nieznanej substancji psychotropowej jeden z uczestników zasłabł. Wtedy jego kolega postanowił wezwać pomoc.
Jak słychać na opublikowanym przez „Fakt” nagraniu, zgłaszający mężczyzna był wyraźnie roztrzęsiony. - Dobry wieczór, proszę pana zostałem wyrzucony z domu, jestem na Królowej Jadwigi 15. Tam jest chłopak, który leży na łóżku. Nie, bo to było... To jest Dąbrowa Górnicza. Niech pan mnie wysłucha, to był taki, no, rozbierany... no gej party... Wie pan, o co chodzi, jest pan człowiekiem… - mówił niepewnym głosem człowiek.
Dalsza część była niezwykle niepokojąca. - On się tak naćpał... A oni mi powiedzieli, że nie wolno jego ruszyć! Ja im mówię, sprawdźcie, ja mu głowę unosiłem, a jemu piana szła z ust... Oni mówią, że jest żywy.... On teraz umrze, on ma 27 lat… - poinformował opera 112 zgłaszający.
Operator w dalszej części próbował się dowiedzieć, do kogo należy mieszkanie, w którym odbywa się zabawa i czy uczestnicy przyjmowali jakieś środki. Zgłaszający zaprzeczył, żeby orgia odbywała się w jego lokalu. Potwierdził jednak, że brali narkotyki. - Tak, oni brali jakieś DHB czy coś. Ja nie wiem (tu słychać płacz — przyp. red.). Jakieś DHB (chodzi zapewne o GHB; jest to pigułka gwałtu — przyp. red.). I krople czy co... Ja nie wiem, niech tu przyjdzie pogotowie. I policja. Te drzwi... chodźcie… - mówił coraz bardziej zrozpaczonym głosem.
Uczestnik orgii twierdził, że chciał pomóc koledze, ale gospodarz wyrzucił go za drzwi. Z jego relacji wynikało, że osoba, która zasłabła traciła puls i „charczała”. - Ruszał się? Mówił coś? Reagował na słowa? - dociekał operator. - Nie, nic. Nic. Jak to się mówi majgnął się. Ja tu czekam, przyjedźcie, przyjedźcie żesz! On umrze, on już nie oddycha! Przyjedźcie po niego, on umrze ja chcę mu pomóc, przyjedźcie żesz! - błagał zdesperowany mężczyzna. Chwilę później operator wysłał na miejsce pogotowie.
Jak już informowaliśmy, cała sytuacja miała miejsce około 1 w nocy. Gdy na miejsce przyjechali medycy, zastali zamknięte drzwi do lokalu. Dopiero przybyli na mijesce policjanci zdołali je otworzyć.
Po tym, jak informacje o orgii u księdza wyszły na jaw, w Dąbrowie Górniczej zawrzało. Doszło nawet do próby podpalenia drzwi kościoła, którym pełnił posługę ks. Tomasz! Teraz sprawą nieudzielenia pomocy nieprzytomnemu mężczyźnie zajmuje się prokuratura.