SZOKUJĄCE ZEZNANIA

Damian zabił Barbarę dwa dni przed ślubem. Ruszył proces zabójcy z Wodzisławia Śląskiego

Ta miłość zapłonęła gwałtownie i wielkim ogniem, planowany był ślub i szczęśliwa reszta życia. Niestety, miłosny żar szybko zgasł, a związek Damiana M. (63 l.) z Barbarą G. (+68 l.) skończył się tragedią. Mężczyzna udusił kobietę z zimną krwią. W sądzie przepraszał bliskich ofiary, ale jednocześnie zarzucał zamordowanej, że była zaborcza, a sam mord tłumaczył chorobą.

Zabił Barbarę dwa dni przed ślubem. Zbrodnia wstrząsnęła Wodzisławiem Śląskim

To był wstrząs w Radlinie II – peryferyjnej dzielnicy Wodzisławia Śląskiego. 16 listopada 2023 r. w domku należącym do Damiana M. znaleziono uduszoną panią Barbarę oraz krwawiącego z rany na brzuchu właściciela. Mężczyzna został zatrzymany, usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do aresztu. A mieszkańcy ul. Wysokiej zachodzili w głowę, co się stało. Przecież dwa dni później para miała wziąć ślub.

W poniedziałek, 29 lipca 2024 r., w Sądzie Okręgowym w Rybniku ruszył proces zabójcy. Damian M. do zbrodni się przy przyznał. I szczegółowo opowiadał o swych relacjach z ofiarą, nie pomijając przy tym intymności. - Chciałem przeprosić rodzinę Barbary, bardzo tego żałuję – zaczął Damian M., ocierając łzy z oczu. - Poznaliśmy się 30 sierpnia ub. r. w Internecie. To data, kiedy zmarła moja żona. Basia powiedziała mi, że to przeznaczenie - opisywał początki znajomości kat.

Damian M. stanął przed sądem. Szokujące zeznania

Oboje przypadli sobie do gustu. Barbara coraz częściej i na coraz dłużej przyjeżdżała do Damiana M. - Było nam bosko. Kochaliśmy się codziennie, a liczba stosunków rosła z każdym dniem. Podstawą naszej znajomości był seks – opisywał morderca.

Wkrótce jednak związek zaczął się psuć. Obecność Barbary, mimo zaplanowanego ślubu, coraz bardziej uwierała Damian M. - Była zaborcza. Zawsze musiała postawić na sowim. Nie miałem żadnej wolnej przestrzeni. Nie mogłem nawet spokojnie popatrzeć w telewizor – narzekał podczas zeznania oskarżony.

Doszło do tego, że para anulowała zaślubiny. Damian M. twierdzi, że miał dość związku. A zbrodni dokonał właśnie wtedy, gdy Barbara miała wyjechać. O poranku, kiedy kobieta przyszła się z nim pożegnać, wodzisławianin silnie zacisnął ręce na jej szyi, aż ją udusił. Potem zadał sobie cios nożem. Zabójca tłumaczy się depresją, na którą brał leki. - Pamiętam, ze jak ją dusiłem, to pozwiedzała do mnie: „Damianku”. Choroba mnie dopadła, a ona była radosna i rozgadana. To mnie denerwowało. Ja nie wiem, co we mnie wtedy wstąpiło – przekonywał sąd.

GALERIA. Damian M. chciał się żenić, ale zabił niedoszłą żonę. ZOBACZ ZDJĘCIA:

Zabił sąsiadów, bo chciał się wyspać. Sąd nie miał litości dla mordercy
Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki